Sukcesem skrajnych partii zakończyły się niedzielne wybory w Grecji. Wystarczająco dużo głosów, by wejść do parlamentu zdobyła zdobyła m.in. skrajnie lewicowa Radykalna Koalicja Lewicy i skrajnie prawicowa, nacjonalistyczna Złota Jutrzenka. W nocy z niedzieli na poniedziałek przed siedzibą tego drugiego ugrupowania było niespokojnie. Zdjęcia z Aten przesłał nam internauta @pdathens.
W niedzielnych wyborach zwyciężyła Konserwatywna Nowa Demokracja (ND) zdobywając 18,85 proc. głosów. Druga dominująca partia, socjalistyczny PASOK zajął dopiero trzecie miejsce z 13,18 proc. głosów. Jak podaje PAP, wyniki te dały w sumie obu partiom tylko 149 miejsc w 300-osobowym parlamencie, o dwa za mało do stworzenia koalicji. To cena jaką płacą za przeciągający się kryzys finansowy i dwa lata oszczędności na które Grecja przystała, by dostać miliardowe pakiety ratunkowe.
Sukces skrajnych partii
O sukcesie mogą jednak mówić skrajne partie. Grecy, najwyraźniej zmęczeni oszczędnościową polityką dominujących do tej pory sił politycznych, postawili na zmiany. Na drugim miejscu w wyborach znalazła się Dość niespodziewanie Radykalna Koalicja Lewicy (SYRIZA) pod przywództwem 38-letniego ekonomisty Aleksa Ciprasa znalazła się na drugim miejscu. SYRIZA zdobyła 16,78 proc. głosów, co przekłada się na 52 miejsca w parlamencie. Partia opowiada się za pozostaniem Grecji w strefie euro, ale jest przeciwna spłacaniu przez ten kraj jego ogromnych długów. Wystarczająco dużo głosów, by dostać się do parlamentu, uzyskała też skrajnie prawicowa, oskarżana o szerzenie haseł neonazistowskich Złota Jutrzenka - około 7 proc.
Co dalej? Teraz partia, która zdobyła najwięcej głosów w wyborach, będzie miała trzy dni na próbę stworzenia koalicji. Jeśli się nie uda, kolejną próbę podejmie partia, która zajęła drugie miejsce. W przypadku kolejnego fiaska szansę dostanie zdobywca trzeciego miejsca. Jeżeli żadnej z tych partii nie uda się utworzyć koalicji, Grecję czekają nowe wybory.
Autor: kde//bgr