Centrum Wrocławia. Mężczyzna stoi na wysepce oddzielającej pasy jezdni i w pewnym momencie wchodzi na przejście dla pieszych, tuż przed nadjeżdżającym tramwajem. Ten uderza w pieszego, a on odbija się od tramwaju, koziołkuje, a po chwili wstaje i odchodzi. Nagranie pokazujące zdarzenie otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Nagranie pokazuje zdarzenie na przejściu dla pieszych nieopodal skrzyżowania ulic Piłsudskiego i Dworcowej. Na filmie z kamery samochodowej widać jak do przejścia dla pieszych zbliża się tramwaj. Na wysepce, oddzielającej pasy jezdni stoją piesi. W pewnym momencie, tuż przed nadjeżdżającym tramwajem, na pasy wchodzi jeden z nich. Odbija się od pojazdu MPK, koziołkuje i upada na jezdnię. Po chwili wstaje i znika za tramwajem.
"Przekoziołkował i wstał jakby nigdy nic"
Autor nagrania, pan Sebastian, sprawę relacjonował tak: - Tam jest przejście dla pieszych. Przechodził na czerwonym świetle i wpadł pod tramwaj. Zbił przy tym szybę w tramwaju. Przekoziołkował i wstał jakby nigdy nic. Motorniczy wysiadł z tramwaju, złapał się za głowę i szukał go pod tramwajem. Nie zarejestrował w ogóle, że on wstał i poszedł. Miał dużo szczęścia - mówił.
O to, co się stało został zapytany przedstawiciel Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego we Wrocławiu. - Doszło tam do potrącenia pieszego, który następnie oddalił się z miejsca zdarzenia - mówił Bartosz Naskręski, rzecznik MPK Wrocław. I dodał: - Z relacji motorniczego tramwaju linii 70 wynika, że mężczyzna stał na wysepce i nagle - na czerwonym świetle - wszedł na przejście, odbił się od tramwaju, upadł, a następnie sobie poszedł - powiedział.
Jak podkreślił Naskręski monitoring miejski pokazujący potrącenie mężczyzny został zabezpieczony. - Apelujemy o wzmożoną czujność w momencie przechodzenia przez torowiska. Tramwaj z uwagi na swoje gabaryty nie jest w stanie zahamować tak szybko, jak samochód osobowy. A nawet jeśli motorniczemu uda się wyhamować, to stwarza to zagrożenie dla pasażerów komunikacji miejskiej - przekazał rzecznik MPK.
Autor: dk,tam/gp / Źródło: Kontakt 24/tvn24.pl