Łamanie monopolu tradycyjnych mediów na informację, pokazywanie światu, co się dzieje na naszym podwórku, oraz szkoła dziennikarska – to, zdaniem Grzegorza Miecugowa i Roberta Leszczyńskiego, korzyści z istnienia Kontaktu 24. Reporterem 24 może być każdy, kto się zarejestruje na stronie Kontaktu.
Goście "Faktów po Faktach” zgodnie chwalili najnowszy projekt TVN24. "To jest nieuchronność i aktywizacja naturalnych potrzeb dzielenia się innymi własnymi informacjami. Dla kogoś, kto chce być dziennikarzem, to zupełnie nowa możliwość, taka z kosmosu prawie. Można napisać, zrobić zdjęcie, przesłać, ktoś to przeczyta i doda komentarz. Można uczyć się na własnych błędach" – wyliczał Miceugow.
Leszczyński dodał: "Jak na przykład jest powódź, wszyscy maja przekonanie, ze jak pokażemy światu, jak u nas jest niedobrze, to nam pomogą. No i jest się bohaterem osiedla. Profitów niefinansowych jest sporo" – ocenił. Zdaniem dziennikarza to kolejna próba złamania monopolu tradycyjnych mediów na informacje, która jednak, jego zdaniem, ma ograniczenia.
Małpa z twiksem
"Niestety, trzeba umieć pisać. To, co napisze amator, różni się od tego, co napisze zawodowiec. A zdjęcia i filmy – też nie szalejmy, bo one też są półamatorskie. Są interesujące, bo są jedyne" – uważa Leszczyński.
Miecugow się z nim nie zgodził. "Piszą słabo, ale mój pierwszy artykuł był słaby, następne były lepsze. Ten portal daje nadzieje tym, któryż myślą o dziennikarskiej przyszłości" – stwierdził. Według niego rynek medialny jest na wirażu, a szczególnie dotyczy to tradycyjnych mediów: gazet i tygodników. "Są blogerzy, którzy przyciągają miliony odbiorców" – przypomniał.
Natomiast Leszczyński zapowiedział, że też się na Kontakcie zarejestruje. "Ja kiedyś nagrałem filmik na Gibraltarze, jak małpa kradnie twiksa i go zjada, on zrobił furorę. Wrócę do domu, zarejestruję się i go wrzucę" – zapowiedział.
kaw//sk
Autor: redakcja