„Ja pie... nie wiem..." – wypalił podczas debaty w lokalnej telewizji Dawid Chełmecki - kandydat na radnego Jaworzna (woj. śląskie). Niestety, kandydat PO nie wiedział, że program jest nadawany na żywo. "Przypuszczam, że nie jestem jedyną osobą, która lubi sobie zakląć, gdy coś nie idzie" - komentuje swoją wpadkę Chełmecki.
O nietypowym przebiegu debaty poinformował redakcję Kontaktu 24 jeden z internautów, który znalazł na stronie telewizji internetowej CTv Jaworzno (www.jaw.pl) takie oto nagranie:
W debacie prowadzonej w lokalnej telewizji wzięli udział Dawid Chełmecki i Dariusz Chrapek. Podczas odpowiedzi na pierwsze pytanie ("Co jako radny zamierza pan zrobić dla naszego miasta?") 21-letni kandydat z listy Platformy Obywatelskiej, Dawid Chełmecki, zgubił wątek. Wyraźnie zestresowany obecnością kamery przerwał swoją wypowiedź i dodał: "Ja pie... nie wiem". Nie wiedząc, że jest już na antenie, poprosił o nagranie jego wypowiedzi ponownie. Kiedy padła odpowiedź, że program jest na żywo, ze strony kandydata na radnego zapadła wymowna cisza... Po chwili zakłopotania debatę kontynuowano.
"To mój pierwszy występ przed kamerą"
Zapytaliśmy kandydata PO o przyczyny przedwyborczej wpadki.
"Na debatę poszedłem w ostatniej chwili jako zastępstwo za innego kandydata" - tłumaczy Dawid Chełmecki w mailu do redakcji Kontaktu 24. "Nie zdawałem sobie sprawy, że program ma być nadawany na żywo, więc pomyślałem, że jak coś - to powtórzymy. No i jak widać myliłem się. Błędem było to, że zgodziłem się tam wystąpić mimo braku odpowiedniej ilości czasu na przygotowanie się. Do pośpiechu dołączył stres związany z występem przed kamerą. Efekt - wszyscy widzieliśmy. Przypuszczam, że nie jestem jedyną osobą, która lubi sobie zakląć. gdy coś nie idzie. Traktuję to po prostu jako wpadkę. Życie i kampania toczą się dalej :)" - pisze kandydat PO. Jak dodaje, był to jego pierwszy występ przed kamerą.
Kandydatowi PO nie można odmówić jednego - wyborcy w Jaworznie już zaczęli go kojarzyć. Pytany o swoją internetową popularność, odpowiada: "Na pewno nie chciałem zdobywać popularności w ten sposób. Z tego co widzę, odbiór wczorajszego incydentu jest skrajnie różny, jednakże głosy pragnę zdobywać prowadząc kampanię według własnych założeń i planów - bez wywoływania skandalu" - zapewnia Chełmecki.
Dlaczego zdecydował się stanąć do wyścigu o mandat radnego? Kandydat tłumaczy, że chciałby walczyć m.in. o miejsca parkingowe w swoim okręgu oraz boiska.
Autor: am,ja\\jaś,tka