Pięciu strażaków ze słupskiej komendy przewieziono do szpitala po tym, jak w pobliżu Bydlina (Pomorskie) służbowym samochodem wjechali do rowu. Według policji, strażacy próbowali uniknąć zderzenia z kierowcą, który wyprzedzał na trzeciego. Pierwszą informację i nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Do zdarzenia doszło po godzinie 12 na krajowej "21" na wysokości Bydlina.
St. kpt. Grzegorz Falkowski ze straży pożarnej w Słupsku powiedział w rozmowie z redakcją Kontaktu 24, że strażacy z ich komendy wracali z Ustki, gdzie brali udział w ćwiczeniach.
- Na prostym odcinku drogi kierowca samochodu pożarniczego zjechał na pobocze. Samochód się przechylił na prawą stronę i wjechał do rowu - mówił.
Mercedesem jechało pięciu strażaków. - Wszyscy zostali zabrani do szpitala, ale już są wypisywani - przekazał st. kpt. Falkowski. Strażacy doznali ogólnych potłuczeń.
Policja: inny kierowca zaczął wyprzedzać
Zdarzeniem zajmuje się słupska policja. - Zagrożenie na drodze spowodował kierowca, który jechał w przeciwnym kierunku, niż straż pożarna. Kierowca ten wyprzedzał na trzeciego. Natomiast kierowca samochodu strażackiego próbował uniknąć zderzenia - mówił dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Słupsku.
Policjant dodał, że kierowca, który wyprzedzał, odjechał.
Autor: ank//gw