Wjechał przed ciężarówkę. Ojciec nie żyje, syn w szpitalu
Wypadek w miejscowości Głojsce (Podkarpackie). Samochód osobowy wjechał przed ciężarówkę. Pogotowie ratunkowe zabrało 11-latka i jego ojca, który zmarł w szpitalu. Pierwszą informację dostaliśmy na Kontakt 24.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek tuż przed godziną 21 na skrzyżowaniu ulic Dukielskiej i Szkolnej.
- Samochód osobowy renault wjechał przed ciężarówkę, którą kierował 39-letni mężczyzna. Kierujący renault 43-letni mężczyzna i jadący z nim 11-latek zostali przewiezieni do szpitali w Krośnie i Rzeszowie - powiedział asp. Marek Sadowy, dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Krośnie.
Kierujący samochodem ciężarowym nie odniósł większych obrażeń. Na miejscu współpracowały straż pożarna, pogotowie ratunkowe i policja, która zajęła się ustalaniem okoliczności zdarzenia. - Obaj kierowcy byli trzeźwi. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna prowadzący renault nie ustąpił pierwszeństwa samochodowi ciężarowemu - dodał policjant.
Jak poinformował asp. Paweł Buczyński z KMP w Krośnie, nad ranem policja otrzymała wiadomość o śmierci 43-latka. Jego syn przebywa pod opieką lekarzy w rzeszowskiej placówce.
Autor: AR//gw
Podziel się
- Podziel się
- Tweetnij
- Wyślij znajomemu
W środę po ulicach Krakowa biegał kangur. Torbacz był widziany w różnych częściach miasta w dzielnicy Nowa Huta. W poszukiwaniach brała udział policja i właściciel zwierzęcia. Po południu udało się złapać zwierzę. Nagranie z obławy otrzymaliśmy na Kontakt24.
Po Krakowie skakał kangur. Nagranie z obławy
We wtorek wieczorem mieszkańcy kilku warszawskich dzielnic zauważyli na niebie punkty świetlne. Zjawisko zaniepokoiło wiele osób, wyczulonych po ostatnim wtargnięciu do Polski dronów zza wschodniej granicy. Ekspert do spraw zanieczyszczenia światłem uspokaja: tak nie wyglądają drony, a już na pewno nie świecą.
Tajemnicze punkty świetlne na warszawskim niebie
- Źródło:
- Kontakt24, tvnwarszawa.pl
W miejscowości Stanisławka na drzewie znaleziono drona. Na miejscu jest policja i straż pożarna. To kolejny taki przypadek na Lubelszczyźnie po naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej podczas ataku Rosji na Ukrainę w ubiegłym tygodniu. Pierwszą informację o znalezisku otrzymaliśmy na Kontakt24.
Dron znaleziony pod Zamościem
W Sulechowie (woj. lubuskie) 15-latek przyszedł na lekcje z długim nożem. Na miejsce wezwano policję. - Nikt nie został ranny, nie było też informacji o tym, aby chłopak próbował nim kogoś zaatakować - relacjonuje Małgorzata Stanisławska z zielonogórskiej policji.
Uczeń przyszedł z nożem do szkoły. Interweniowała policja
Wyprzedzanie zaczął w miejscu, w którym nie powinien i niemal w ostatniej chwili uciekł przed zderzeniem czołowym z ciężarówką. Kierowca osobowego samochodu miał sporo szczęścia i znacznie mniej rozsądku.
Uciekł tuż sprzed maski ciężarówki. "Nic by z niego nie zostało"
- Źródło:
- Kontakt24, tvn24.pl
71-letnia mieszkanka Będzina twierdzi, że została zaatakowana podczas spaceru przez dwa duże psy. Zwierzęta zagryzły jej 16-letniego pieska Kajtka. Kobiecie pomogli przechodnie. Agresywne psy trafiły do schroniska. Informację o zdarzeniu otrzymaliśmy na Kontakt24.
"Złapał za kark i trzymał, drugi zaczął gryźć". Kajtek nie przeżył
Strażacy dogaszają pożar autobusu w Dąbrowie Górniczej (województwo śląskie). Dymiący się silnik w porę zauważył kierowca, który kazał pasażerom opuścić pojazd. Kiedy pojawił się ogień, w środku już nikogo nie było.
Pożar autobusu miejskiego. W środku było 10 pasażerów, zdążyli uciec
Na szkoleniu dla funkcjonariuszy pełniących obowiązki negocjatorów policyjnych zjawił się policjant pod wpływem alkoholu - taką informację otrzymaliśmy na Kontakt24. Funkcjonariusz to zastępca komendanta powiatowego policji w Stalowej Woli (Podkarpacie). Jak informuje zespół prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie, zastępca komendanta został odwołany ze stanowiska, wszczęto też postępowanie dyscyplinarne.
Wysoko postawiony policjant na szkoleniu, wcześniej pił alkohol. Są konsekwencje
Na maszcie telekomunikacyjnym w Wysokiem Mazowieckiem ktoś umieścił flagę z sierpem i młotem. Zauważył ją właściciel terenu. Początkowo myślał, że to "chuligański wybryk". Po doniesieniach o przekroczeniu polskiej granicy przez obce drony zdecydował się zawiadomić służby.