Trwa dochodzenie w sprawie tajemniczej śmierci 56 danieli z hodowli pod Białogardem (woj. zachodniopomorskie). Martwe zwierzęta zauważył w niedzielę właściciel, kiedy przyszedł je nakarmić. Wstępne hipotezy mówią, że zwierzęta mogły zostać zagryzione przez wilki lub psy. Mieszkańcy mówią również o pumie, która miała grasować w okolicy. Pierwszą informację oraz zdjęcia z miejsca zdarzenia zamieścił w serwisie Kontaktu 24 adam_wojcik.
Ślady pozostawione przez zwierzę wokół siatki zostały sfotografowane i będą przeanalizowane przez specjalistów. "Wiadomo, że to nie człowiek ani choroba. Być może psy lub wilki. Krążyły plotki, że być może widziana kiedyś w okolicy puma. Ale to jest plotka i raczej nie znajdzie potwierdzenia w faktach" - relacjonowała w poniedziałek rano reporterka TVN24 Alicja Rucińska. Jak dodała, na miejscu pracują policjanci oraz weterynarze.
Nocna rzeź
"Dzikie zwierzę pokonało dwumetrową siatkę i zagryzło ponad kilkadziesiąt sztuk danieli: byki, łanie i cielaki. Z całego stada zostało około 20 sztuk" - poinformował w niedzielę naszą redakcję sierż. sztab. Grzegorz Grzyb z Komendy Powiatowej Policji w Białogardzie.
Jak dodał, do zagryzienia doszło w nocy. "Nad ranem właściciel, który najprawdopodobniej szedł nakarmić zwierzęta, zawiadomił policję" - wyjaśnił rzecznik. Straty na farmie oszacowano na ponad 50 tysięcy złotych. Właściciel nie ubezpieczył hodowli, ponieważ nie miał takiej możliwości.
Policja apeluje o ostrożność
Policja prosi pobliskich mieszkańców o zachowanie ostrożności przy wychodzeniu na spacer do pobliskich lasów oraz o zamykanie na noc swojego inwentarza.
Autor: aolsz,db/ŁUD,tka