"Ludzie czują się silniejsi i są bardziej spokojni o swoje państwo. Mają poczucie, że teraz może im się udać" – powiedziała w TVN24 Aleksandra Piotrowska narzeczona Libijczyka Yazana, który jako Reporter 24 przysyła relacje z Libii na Kontakt 24. Piotrowska dodaje, że przed rozpoczęciem operacji koalicji państw zachodnich "Libijczycy już tracili nadzieje, widząc kolejne miasta zajmowane przez wojska Kaddafiego".
Narzeczony pani Aleksandry Yazan relacjonuje w rozmowach z nią, że w tej chwili w Bengazi jest znowu spokojnie. Jeszcze godziny temu sytuacja w mieście była zupełnie inna. "Ostatnie zdjęcia jakie mi przysłał pokazują masakrę, 94 osoby zabite przez wojska Kaddafiego" – podkreśla pani Aleksandra.
Więcej ochrony
W rozmowach ze swoją narzeczoną Yazan relacjonuje, że Kaddafi zaskoczył wszystkich tak szybkim i zdecydowanym wejściem do Bengazi. Rebelianci nie byli przygotowani. Obecnie powstańcy zorganizowali swoje struktury i sami dbają o bezpieczeństwo - przekazuje jej, związany z Tymczasowa Rada Narodową narzeczony. "Teraz już powstańcy kładą większy nacisk na ochronę mieszkańców. Są patrole, które sprawdzają samochody i porzucone domy" – podkreśla.
Wolne wybory najważniejsze
Jak relacjonuje Libijczyk nikt nie myśli jeszcze o tym, kto będzie rządził po Kaddafim. Najważniejsze dla wszystkich jest doprowadzenie do wolnych wyborów i stworzenia nowego rządu. "Oni chcą wolnego kraju z wolnymi wyborami. Przede wszystkim najpierw stworzenia konstytucji. Dopiero potem wybiorą prezydenta" – powiedziała Piotrowska.
Autor: //jaś