W nocy - nie bez problemów - do Warszawy dotarł konwój z kluczowymi elementami mechanicznych "kretów", które wydrążą nam drugą linię metra. Tarcze o szerokości blisko 6,5 metra transportowane były na dwóch ogromnych tirach. Około godz. 9 na Rondzie Daszyńskiego robotnikom udało się zmontować przód tarczy z resztą "kreta". Zdjęcia konstrukcji przesłała do redakcji Kontaktu 24 internautka @Iga Retro.
"W nocy przyjechały tarcze do dwóch mechanicznych kretów, którymi będziemy drążyć tunele metra. To największe elementy, które przejeżdżają w jednym kawałku. Jeden waży 55 ton" - wyjaśniał w rozmowie z tvnwarszawa.pl Mateusz Witczyński, z konsorcjum budującego metro.
Mimo wcześniej ustalonej trasy, nie udało się przejechać przez stolicę bez kłopotów. Konwój... pogubił się na mieście. CZYTAJ WIĘCEJ NA PORTALU TVNWARSZAWA.PL
Już rano warszawiacy mogli oglądać na Rondzie Daszyńskiego przód tarczy, który udało się zmontować z resztą "kreta". W przyszłym tygodniu ma być skompletowana ważąca ponad 600 ton tzw. głowica tarczy.
Tarcza zostanie umieszczona w szybie i zacznie pracę na przełomie roku. Wydrąży tzw. tunel północny: między Rondem Daszyńskiego a Dworcem Wileńskim. "Około miesiąca później zostanie uruchomiona druga tarcza, która wydrąży tunel południowy pomiędzy Rondem Daszyńskiego a komorą łącznika pod placem pl. Defilad. Następnie wykona odcinek pomiędzy komorą łącznika a stacją Powiśle" - informuje Mateusz Witczyński, przedstawiciel konsorcjum budującego metro.
Autor: //tka