Sygnalizacja leży, kierowcy stoją - to ostatnio przysłowiowy "chleb powszedni" na jednym z największych warszawskich skrzyżowań. Powodem jest notorycznie psująca się sygnalizacja świetlna na krzyżówce al. Jana Pawła II i al. Solidarności. "No to będzie ping-pong" - tak rzecznik Zarządu Dróg Miejskich skomentował starania dziennikarzy portalu tvnwarszawa.pl o ustalenie, kto odpowiada za sytuację uwiecznioną na zdjęciach przez jednego z Reporterów 24, WRA. W końcu do akcji włączył się wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz, który wskazał, która z grających w "ping-ponga" stron ma zająć się naprawą świateł.
Sygnalizacja na skrzyżowaniu al. Jana Pawła II z al. Solidarności psuje się nawet kilka razy dziennie. Powoduje to duże utrudnienia w okolicy, a w czasie szczytu komunikacyjnego - istny paraliż, chaos i gigantyczne korki.
Odbijanie piłeczki
Jak mówił w rozmowie z portalem tvnwarszawa.pl miejski inżynier ruchu, ostatnio zmieniła się firma konserwująca sygnalizację. Przyznał, że nowa nie radzi sobie z tym zadaniem, ale po szczegóły dziennikarzy odesłał do Zarządu Dróg Miejskich.
Tam okazało się, że w związku z budową II linii metra, skrzyżowanie przekazano pod opiekę Metra Warszawskiego. Metro odżegnało się jednak od odpowiedzialności i odesłało znów do drogowców. Ci z kolei odpowiedzialność przerzucili na Tramwaje Warszawskie, które remontują właśnie torowisko w ciągu al. Niepodległości i al. Jana Pawła II i tym samym sprawują opiekę nad skrzyżowaniem. I - jak twierdzą - tylko skrzyżowaniem, bo sygnalizacja, która się na nim znajduje, to już zupełnie inna kwestia...
Ratusz zareagował
W piątek rano Karol Kobos, dziennikarz tvnwarszawa.pl zaapelował o zdecydowaną reakcję ratusza i przerwanie tego, co rzecznik ZDM sam określił mianem "ping-ponga".
W końcu "nogą tupnął" wiceprezydent Jacek Wojciechowicz. Po południu rzecznik ratusza Marcin Ochmański poinformował, że zastępca dyrektora ZDM Mirosław Kazubek (odpowiada za tzw. pion utrzymania) dostał bezpośrednie polecenie, by zająć się feralną sygnalizacją.
"Niezależnie od tego, kto w tej chwili odpowiada za skrzyżowanie, w końcu problem wróci do Zarządu Dróg Miejskich" - zauważa Ochmański. "Jeśli to niezbędne, dyrektor Kazubek ma spotkać się z szefami innych instytucji i opanować sytuację" - dodaje.
Na modernizację nie ma pieniędzy
Nie oznacza to jednak, że awarie się skończą. Wszystko co może zrobić ZDM, to doraźna naprawa sygnalizacji. DLACZEGO? PRZECZYTAJ NA TVNWARSZAWA.PL
Autor: ja//ŁUD,tka