Tuż przed godziną 6 rano udalo się otworzyć Trasę Toruńską dla kierowców. Strażacy pracowali całą noc nad usunięciem skutków nawałnicy. W niedzielę od Reporterów 24 dostawaliśmy zdjęcia, filmy i relacje z zalanej trasy.
Samochody jeszcze o godzinie 5 rano były kierowane na obazdy. Trasę, zamkniętą w rejonie Mickiewicza udało się odblokować przed porannym szczytem.
- Została dopuszczona do ruchu ul. Armii Krajowej (Trasa Toruńska). Kierowcy, którzy w stolicy natrafią na jakiekolwiek utrudnienia w ruchu związane z lokalnymi podtopieniami proszeni są o podporządkowywanie się poleceniom funkcjonariuszy działających w terenie - informuje tvnwarszawa.pl stołeczna policja.
Straż pożarna do 2 w nocy otrzymywała zgłoszenia.
- Wszystkie zostały zrealizowane. Od tej godziny nowych zgłoszeń nie otrzymaliśmy - mówi mł. kpt. Grzegorz Mszyca, ze stołecznej policji.
Ewakuacje kierowców
W niedzielę po południu nad Warszawą przeszła gwałtowna ulewa. Przez trzy godziny mogło spaść nawet 30 litrów na mkw. Spowodowało to liczne zalania w całym mieście. Najgorzej było na Trasie AK, w rejonie wiaduktu ulicy Mickiewicza, tuż przy Osiedlu Potok.
Kilka samochodów nie mogło wyjechać z zagłębienia terenu, w którym bardzo szybko zebrało się bardzo dużo wody. Ich silniki zostały zalane, zgasły, a auta zaczęły się chować pod wodą. Zdesperowani kierowcy przed wodą uciekli na dachy. Ewakuowała ich straż pożarna.
Dramatyczne relacje
"Kiedy wyszedłem, zobaczyłem, że latarnie na górze się palą. Bałem się, że będzie tak dużo wody, że zostanę porażony prądem, dlatego zostawiłem wszystko w samochodzie i krzyczałem do innych osób, żeby uciekały z samochodów" - relacjonował Kamil Korowaj, właściciel zalanego auta z Mrągowa, który utknął na trasie.
Autor: aj/ja