"Trzy dni świetnej muzyki, spania pod katakumbami na rynku. Było wspaniale", "Jarocin pozwalał wyrwać się z tej ówczesnej szarzyzny życia", "niesamowita atmosfera, kapitalna muzyka, otwartość mieszkańców i uczestników". To tylko niektóre wspomnienia naszych internautów z wyjazdów do Jarocina na jeden z największych festiwali rockowych, który co roku odwiedza 10 tysięcy fanów. Dzisiaj rusza kolejna edycja festiwalu, podczas którego będzie można posłuchać 45 koncertów.
Wszystko zaczęło się na początku lat 70., kiedy wystartował lokalny przegląd młodych talentów Wielkopolskie Rytmy Młodych. W połowie lat 80. przekształcił się w Festiwal Muzyków Rockowych, który dość długo był największym festiwalem muzyki rockowej w państwach Bloku Wschodniego. "Pozwalał wyrwać się z tej ówczesnej szarzyzny życia" - piszą na Kontakt 24 internauci, którzy podzielili się z nami swoimi wspomnieniami.
"To były piękne czasy"
"W 1991 roku z dwoma kumplami i pieniędzmi na sam karnet ruszyłem przez pół Polski do Jarocina. Trzy dni świetnej muzyki, spania pod katakumbami na rynku, a na śniadanie, obiad i kolację kanapki z dżemem rozdawane przy pobliskim kościele. Było wspaniale!" - wspomina @Wojciech.
"Melduje się rocznik 1969. Obecność w Jarocinie 1984, 1986, 1987r. Największe emocje i najwięcej pozostało w pamięci z pierwszej wizyty w Jarocinie. Wszystko nowe, niezwykłe, niesamowita atmosfera, kapitalna muzyka, otwartość mieszkańców i uczestników. Koncerty przy świetle gwiazd i poranne powroty do miejsca biwakowania. Niesamowite emocje dla takiej małolaty jaką wtedy byłam... Aż się rozmarzyłam" - relacjonuje swoje wizyty w Jarocinie @Agnieszka.
"Jarocin 1980. Miałam wtedy 19 lat. Niezapomniane trzy dni spędzone bez rodziców z moimi przyjaciółmi. Dzisiaj jestem stara, lecz wspomnienia pozostają na zawsze" - pisze @Henryka.
Internauta @Dominik na pierwszy Jarocin pojechał w wieku 15 lat. "Oczywiście ciężko było dostać kolorowe spodnie, więc przerobiłem kalesony taty w piękną błękitno-granatową kratę, które dostał jako przydział ubrania roboczego. Doszyłem kieszenie, rozporek i znajomi piali z zachwytu. To były piękne czasy... "- wspomina.
Cudowna atmosfera, kapitalna muzyka
"Jestem z pokolenia, które jeździło do Jarocina, żeby zobaczyć i posłuchać TSA. Od tego zaczęło się moje zainteresowanie metalem - np. Iron Maiden. Warunki były okropne, znalezienie wc graniczyło z cudem, ale nikomu to nie przeszkadzało. Pozwalało wyrwać się z tej ówczesnej szarzyzny życia... no i trochę odpocząć od rodziców" - opisuje swoje wspomnienia internauta o nicku @grzymek69.
"Jarocin 1992 r. - wspaniały koncert Dżemu. Rysiu Riedel o 4 nad ranem, głodni, zmęczeni, ale nie na tyle, aby odpuścić sobie takie wydarzenie. Spanie w namiocie u dopiero poznanych kolegów, upał i cudowna atmosfera, cudowna muzyka na dużej i małej scenie. Jak dzieci podrosną chętnie jeszcze pojadę" - pisze @Kasia.
Co roku 10 tys. fanów
Tegoroczna edycja festiwalu potrwa do niedzieli. Na dwóch festiwalowych scenach będzie można wysłuchać 45 koncertów, a wśród nich takie gwiazdy jak Misfits, Bad Manners czy Marky Ramone's Blitzkrieg.
Według organizatorów, jednym z najciekawszych wydarzeń tegorocznego festiwalu będzie specjalny występ grupy Hey. Formacja zagra w Jarocinie w całości swój kultowy debiut "Fire". Jarocin Festiwal jest spadkobiercą festiwali muzycznych, organizowanych w Jarocinie od początku lat 70. Początkowo odbywały się tam Wielkopolskie Rytmy Młodych - imprezy o zasięgu lokalnym. W 1973 r. po raz pierwszy zaproszono zawodowych muzyków. Gwiazdą był wtedy zespół Anawa. W 1980 r. festiwal w Jarocinie przekształcił się w I Ogólnopolski Przegląd Muzyki Młodej Generacji, a w połowie lat 80. zmienił nazwę na Festiwal Muzyków Rockowych. W 1994 roku na festiwalu doszło do starć z policją; imprezę zawieszono i przywrócono dopiero w 2005 r. pod nazwą Jarocin Festiwal. Co roku latem do Jarocina przyjeżdża około 10 tys. fanów rocka.
Autor: js//tka