To był bardzo ciężki wieczór dla kierowców podróżujących ulicami stolicy. Wystarczyła chwila, by warszawskie drogi zamieniły się w lodowiska, a pojazdy miały problemy z pokonaniem nawet niewielkich wzniesień. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy od Was wiele relacji pokazujących, jak ekstremalnym "sportem" była w poniedziałek jazda po drogach Warszawy.
"Możemy łyżwy założyć"
- Od 12 lat nie przypominam sobie czegoś takiego. Nie ma pługosolarek, a samochody i autobusy nie są przystosowane do jazdy po lodzie – denerwował się jeden z warszawskich kierowców. - Możemy łyżwy założyć – dodawał.
Wtórował mu kierowca autobusu. - Chyba z 15 lat temu też tak było na Trzech Króli – wspominał.
Autor: //tka