"Warczał, próbował gryźć". Bóbr przestraszył się petard, na pomoc ruszyli strażacy
Przestraszonego bobra kilka kilometrów od najbliższej rzeki zauważyli podczas rezurekcji mieszkańcy Łopuszna.
- W ramach procesji odpalane są petardy, hałas najprawdopodobniej wystraszył zwierzę - relacjonował Wojciech Młynarski, sekretarz zarządu Ochotniczej Straży Pożarnej w Łopusznie i strażak ochotnik, który przysłał nam zdjęcia.
"Warczał, próbował gryźć"
Strażacy brali udział w świątecznej mszy i to ich o pomoc poprosili mieszkańcy. - Bóbr był większy niż sobie wyobrażałem, dodatkowo był wystraszony, warczał, próbował gryźć - tłumaczył pan Wojciech. - Nie do końca wiedzieliśmy, jak się nim zająć - przyznał w rozmowie z redakcją.
Dlatego strażacy poszli za radą łowczego, z którym rozmawiali przez telefon i złapali zwierzę do specjalnego transportera. - Złapaliśmy to dużo powiedziane, postawiliśmy go na ziemi i on do niego wszedł - wyjaśnił.
Jak dodał, strażacy wywieźli wystraszone zwierzę do lasu oddalonego o kilka kilometrów. - Tam został wypuszczony - podsumował autor zdjęć.