Pożar hali w Witaszyczkach (woj. wielkopolskie). Z pożarem walczyło 15 zastępów ratowniczo-gaśniczych. W środku budynku przeznaczonego do rozbiórki znajdowały się m.in. butla acetylenowo-tlenowa i 1000-litrowe zbiorniki po oleju. W pożarze nikt nie ucierpiał. Informację oraz zdjęcia na Kontakt 24 wysłał gostro.
Pożar wybuchł po godz. 9 w miejscu, gdzie kiedyś znajdowała się kotłownia dla zakładu produkującego m.in. płyty meblowe. Płomienie zauważyli pracownicy, przeprowadzający prawdopodobnie prace rozbiórkowe.
Powstały na parterze dwukondygnacyjnego budynku, przeniosły się na pierwsze piętro oraz na dach, który w całości był objęty pożarem.
Zawaliła się część dachu
- Na początku w budynku panowało bardzo duże zadymienie. Potem okazało się, że znajdują się w nim 1000-litrowe zbiorniki po oleju oraz butla acetylenowo-tlenowa - relacjonował mł. bryg. Rafał Klarzyński, oficer prasowy Komendanta Powiatowego PSP w Jarocinie.
Z informacji przekazanej przed godz. 13 przez mł. ogn. Bartosza Majsnerowskiego ze stanowiska kierowania jarocińskiej straży wynika, że butla została wyniesiona z budynku i jest schładzana w zbiorniku wodnym. - Pracownicy, którzy byli w budynku, zostawili butlę podczas ewakuacji - przekazał strażak.
Przeniósł się na sąsiedni budynek
W wyniku pożaru zawaleniu uległa część stropodachu, którego konstrukcja była drewniana, a na wierzchu znajdowała się papa. - Na miejscu jest 15 zastępów ratowniczo-gaśniczych, gdyż całą zawaloną część trzeba przegarnąć, a do tego potrzebne są duże siły ludzkie - powiedział mł. ogn. Majsnerowski.
Budynek, w który mieściła się niegdyś kotłownia, przylegał do innego. - Pożar częściowo przeniósł się na drugi budynek uszkadzając elementy stropu, ale zostało szybko opanowany - podkreślił dyżurny operacyjny z Komendy Powiatowej PSP w Jarocinie.
W pożarze nikt nie ucierpiał. Budynek nie był użytkowany, był przeznaczony do rozbiórki, podobnie jak ten, który do niego przylega. Trwa dogaszanie.
Autor: popi/aw