Fioletowe, obraźliwe w treści napisy pojawiły się w nocy z poniedziałku na wtorek na grobie rodziny Stuhrów na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Policja szuka sprawcy bądź sprawców dewastacji. Aktor Maciej Stuhr odniósł się do incydentu w mediach społecznościowych. "Każdy ma grób rodzinny i może sobie wyobrazić, co się czuje w takiej chwili" - napisał. Informację i zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Rodzinny grób Stuhrów na Cmentarzu Rakowickim został zdewastowany w nocy z poniedziałku na wtorek. Na zdjęciach przesłanych nam przez internautę widać, że na nagrobku ktoś napisał fioletowym sprayem: "Morderca Polaków" oraz "M. Stuhr agent Putina".
Sprawca poszukiwany
Młodszy aspirant Piotr Szpiech, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Krakowie przekazał, że policja prowadzi czynności w sprawie uszkodzenia grobowca. Nie potwierdził, o który grobowiec chodzi.
- Dzisiaj po godzinie 8 otrzymaliśmy informację o tym, że doszło do uszkodzenia jednego z grobowców na Cmentarzu Rakowickim. Policjanci dokonali oględzin, zabezpieczyli ślady, przeglądają także monitoring. Prowadzone są czynności w sprawie ustalenia sprawcy uszkodzeń - powiedział we wtorek policjant.
Wstępna kwalifikacja tego czynu to art. 262 Kodeksu karnego - znieważenie miejsca spoczynku osoby zmarłej, za co grozi kara do dwóch lat więzienia.
Maciej Stuhr: każdy ma grób rodzinny i może sobie wyobrazić, co się czuje w takiej chwili
Maciej Stuhr odniósł się do incydentu w mediach społecznościowych. "Dzwonią do mnie dziennikarze i proszą o komentarz. Jak to skomentować? Każdy ma grób rodzinny i może sobie wyobrazić, co się czuje w takiej chwili" - napisał na Facebooku.
"Przy okazji dowiedziałem się, że jestem mordercą. Każdy ma oczy i widzi, dokąd zmierzamy i po której stronie jest. Bo być 'gdzieś pośrodku' naprawdę już się nie da" - dodał. "Pomagajmy, szerzmy dobro, hamujmy nienawiść, zanim wszystkim nam zaleje oczy i serca!" - zaapelował.
Autor: ib,jw/rzw / Źródło: TVN24 Kraków, Kontakt 24