Po kilku upalnych dniach do Polski przyszło znowu ochłodzenie wraz z przetaczającym się przez kraj frontem burzowym. W niedzielę najwyższą temperaturą cieszą się mieszkańcy na południowym wschodzi kraju, gdzie synoptycy spodziewają się 25 st. Celsjusza a orzeźwiający chłód pojawił się na zachodzie kraju i Pomorzu. Zdjęcia i filmy obrazujące stan pogodowy w różnych częściach kraju zamieścili w naszym serwisie Reporterzy 24.
W niedzielę przed południem front atmosferyczny rozciągnie się od Wybrzeża Gdańskiego przez środkową Polskę po południe. W tej strefie popada przelotny deszcz, niewykluczone są też lokalne burze, ale niezbyt silne.
Przelotne opady i burze
Po południu front ruszy na wschód kraju, przynosząc wszystkim miejscowościom na swojej drodze pogorszenie pogody - przelotne opady deszczu i burze. Synoptycy uspokajają, że takie załamanie pogody będzie krótkotrwałe i potrwa do trzech godzin.
Późnym popołudniem front atmosferyczny zatrzyma się na linii Suwalszczyzna - Podlasie - Lubelszczyzna - Podkarpacie. Wówczas to tam przelotnie popada i zagrzmi.
Duży kontrast temperatury
Nie w każdym miejscu kraju temperatura będzie przypominała tę wakacyjną. Na zachodzie, czyli tam, gdzie w nocy przechodził front atmosferyczny, temperatura będzie najniższa (w okolicach 17-18 st. C). Im dalej na wschód, tym cieplej. Od 20 st. C na Mazowszu, po 25 st. C na Podkarpaciu i Lubelszczyźnie.
Autor: aolsz, mm/jaś