W poniedziałek wieczorem do Polski wróciła większość klientów biura Mati World Holidays, którzy od kilku dni mieli problemy z powrotem z wakacji w Hurghadzie. Wczoraj wieczorem w Katowicach wylądowały 32 osoby, kilkanaście osób zostanie w Egipcie do czwartku. O problemach z powrotem z wakacji informowali nas przez ostatnie dni sami turyści.
"Nie wiemy kiedy, i czy w ogóle wrócimy do domu" - alarmowała nas w sobotę jedna z klientek biura. Jeszcze tego samego dnia biuro podróży zapewniło, że wyszukuje turystom miejsca w czarterach do Polski. "Nadal tkwimy w Hurghadzie. Co dalej? Nie wiemy" - napisał w niedzielę kolejny turysta. Otrzymaliśmy również zdjęcia z hotelu, w którym zakwaterowano oczekujących na wylot Polaków.
Pechowy powrót
Problemy z powrotem z wakacji miało kilkudziesięciu polskich turystów. Organizatorem ich wypoczynku jest chorzowskie biuro podróży Mati World Holidays.
Pani Joanna, turystka z Polski, w piątek miała wrócić do kraju po tygodniowym pobycie w Egipcie. Jej lot został odwołany i wraz z pozostałymi podróżnymi spędziła noc w hotelowej recepcji. "W sobotę pod hotel podstawiono bus, który zawiózł nas na lotnisko. Jak się okazało nie było dla nas miejsc w samolocie" - relacjonowała turystka.
Turyści spędzili noc w hotelu. "Nadal tkwimy w Hurghadzie. Co dalej? Nie wiemy. Kiedy powrót do Polski? Też nie wiemy. Na liście jest 51 osób, które nie mogą się stąd wydostać. Zero jakichkolwiek informacji" - pisał do nas w niedzielę rano inny turysta.
Klienci biura wracają do kraju
"32 osoby wróciły do kraju w poniedziałek wieczorem, a reszta turystów zostanie w Hurghadzie do czwartku. Turyści – na koszt biura - zostali przeniesieni do pięciogwiazdkowego hotelu z zapewnionym wyżywieniem" - poinformowała we wtorek Aleksandra Mierzyńska, rzeczniczka Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego. Dzień wcześniej do Polski wróciły cztery osoby.
Turyści w kontakcie z Konsulem
O problemach klientów biura podróży dowiedziało się również Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
"Biuro podróży zadeklarowało, iż do poniedziałku wszyscy turyści zostaną ściągnięci do Polski oraz, że do momentu odlotu, biuro zapewni wyżywienie i nocleg w godnych warunkach" - powiedział w niedzielę Marcin Bosacki, rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Bosacki poinformował również, że turyści są w kontakcie telefonicznym z konsulem. "Konsul zajmuje się m.in. tłumaczeniami i - tak jak to było w przypadku dziecka, które się rozchorowało - organizuje wizytę u lekarza czy w szpitalu" - poinformował rzecznik. Jak dodał, koszty leczenia dziecka pokryła rezydentka biura.
Biuro: Nie mamy kłopotów finansowych
Fatima Abdelhalim, managerka chorzowskiego biura, informowała nas w sobotę, że problemy Mati World Holidays nie wynikają z kłopotów finansowych. "Jest to związane z bankructwem poprzednich biur" - powiedziała. "Turyści wrócą do hoteli na koszt biura. Część osób wyleci do Polski jeszcze dzisiaj, następni jutro, a pozostali w poniedziałek" - zapowiedziała w sobotę managerka.
Biuro zachowuje płynność finansową
Biuro Mati World Holidays zapewniło urzędników marszałka, że nie ma kłopotów finansowych. "Biuro nie ogłosiło upadłości ani niewypłacalności. Organizator oświadcza, że zachowuje płynność finansową" - poinformowała rzeczniczka urzędu marszałkowskiego. Urząd marszałkowski, MSZ i Konsul na bieżącą śledzą sytuację oraz są w kontakcie z klientami i organizatorem.
Pechowe wakacje
To już kolejna grupa polskich turystów, która tegorocznych wakacji z pewnością nie zaliczy do udanych.
Czytaj także o problemach turystów z innymi biurami podróży: Sky Club, Africano Travel, Alba Tour.
Autor: db/js/ks,tka/ja