Zamknięte szkoły, zniszczone budynki, nieprzejezdne drogi - to efekty mroźnej zimy, która od kilku dni przetacza się nad Stanami Zjednoczonymi i Kanadą. Minusowe temperatury sięgające do -35 stopni Celsjusza, paraliżują życie Amerykanów.
Internauci i Reporterzy 24 na bieżąco wysyłają do nas zdjęcia z zasypanych miast - przede wszystkim Chicago.
W "wietrznym mieście" po raz pierwszy od 12 lat zamknięto publiczne szkoły, dzieci w domach zostały już drugi dzień z rzędu - podaje BBC News. Wiele dróg w mieście jest obecnie całkowicie nieprzejezdnych, władze zdecydowały się też na zamknięcie ze względów bezpieczeństwa kilku głównych autostrad. Trwa usuwanie opuszczonych w zaspach śniegowych samochodów.
W Oklahomie w czwartek zginęły trzy osoby, po tym jak auto spadło z oblodzonego mostu do rzeki. W północno-wschodniej części Stanów Zjednoczonych budynki zapadają się pod naporem i ciężarem zalegającej warstwy śniegu. Szacuje się, że tylko w Massachusetts runęły 44 budynki (w większości z płaskim dachem). W całych USA w śnieżycach przynajmniej 10 osób zginęło.
Burze śnieżne nad Kanadą przyczyniły się do śmierci 12 osób.
Autor: eg,ja//ŁUD