Mieszkańcy Sandomierza (woj. świętokrzyskie) i turyści - mimo skwaru - licznie wyszli na ulice, by podziwiać wozy opancerzone amerykańskiej armii, które przejeżdżały przez miasto. Wśród nich był Reporter 24 Grzegorz.
Obecność US Army w Sandomierzu spowodowana jest ćwiczeniami "Airbone Detachment". Odbywały się one w Nowej Dębie (woj. podkarpackie), skąd we wtorek wyruszył amerykański konwój. Ma dotrzeć do Wędrzyna (woj. lubuskie), gdzie odbędzie się kolejny etap ćwiczeń. Amerykanie w Polsce mają zostać do końca września.
Na trasie przejazdu zgromadziło się wiele osób. - Mieszkańcy czekali na żołnierzy - podkreśliła reporterka TVN24, Karolina Nowak.
Siła strykera
W Sandomierzu podczas postoju amerykańskiego konwoju te osoby, które były zainteresowane, mogły oglądać broń, wejść na pokład wozu opancerzonego czy porozmawiać z żołnierzami US Army. Dużym zainteresowaniem cieszą się strykery, czyli transportery piechoty. - Mieszkańcy czekali też, by zobaczyć siłę i moc strykerów - powiedziała reporterka TVN24. Dodała, że na wyposażeniu amerykańskiej armii znajduje się tych 4200 wozów.
Kontynuacja szkolenia
Szkolenie "Airbone detachment" rozpoczęło się w ubiegłym roku. W ćwiczeniach trwających ponad sześć miesięcy wzięły udział wojska amerykańskie, kanadyjskie i brytyjskie. Nowa Dęba gościła pierwszy tegoroczny etap szkolenia. Kolejne dwa zaplanowano w Wędrzynie i Drawsku Pomorskim.
Autor: popi/aw / Źródło: polska-zbrojna.pl, TVN24