941 lat po śmierci świętego Stanisława z rąk króla Bolesława Śmiałego, na krakowskiej Skałce duchowni i tłumy wiernych uczestniczyli w uroczystościach ku czci patrona Polski. Relację z obchodów nadesłał Reporter 24 acik34.
W czasie uroczystości ku czci świętego homilię wygłosił Prefekt Kongregacji Nauki Wiary, arcybiskup Gerhard Ludwig Muller. Zaznaczył, że święty "był bratem, ojcem i przewodnikiem", "odważnie głosił Ewangelię", "był radykalny", "odważnie upominał władcę i wykazywał błąd".
Jak podkreślił metropolita krakowski, kardynał Stanisław Dziwisz, męczeńska śmierć świętego w 1079 roku przyniosła "obfity plon wiary, nadziei i miłości". Jak mówił hierarcha, "Święty Stanisław uczy nas jedności i ofiarności, gotowości oddania życia za słuszną sprawę, w obronie człowieka i wartości moralnych, stanowiących fundament życia osobistego i społecznego".
Historia nie mówi wyraźnie, co było przyczyną konfliktu świętego Stanisława z królem. Relacje autorstwa Galla Anonima i Wincentego Kadłubka różnią się od siebie. Pierwszy kronikarz, sympatyzujący z królem mówił o zdradzie biskupa, drugi zaś relacjonował przebieg sporu z Bolesławem Śmiałym. Święty Stanisław miał upomnieć króla znanego z tyrani i uporu, za co - według przekazów - władca zgładził go mieczem, a ciało poćwiartował.
Uroczystości ku czci świętego odbyły się po raz pierwszy w XIII wieku, po kanonizacji, która nastąpiła w 1253 roku.
Autor: ak//tka