Polscy marynarze porwani pod koniec listopada ze statku Szafir u wybrzeży Nigerii, są już na wolności. Jak poinformowała na konferencji prasowej premier Beata Szydło, kapitan, oficerowie oraz marynarz wracają już do swoich rodzin. Pierwszą informację o porwaniu Polaków otrzymaliśmy na Kontakt 24.
- Mamy dzisiaj bardzo dobrą wiadomość. Polscy marynarze, którzy zostali uprowadzeni u wybrzeży Nigerii, są wolni - poinformowała we wtorek Beata Szydło. Premier dodała, że mężczyźni są cali, zdrowi i bezpieczni. - Wracają do swoich rodzin, są pod opieką polskich władz - powiedziała.
Szefowa rządu podziękowała władzom Nigerii, służbom konsularnym i wszystkim, którzy zaangażowali się w to, by marynarze mogli wrócić do domu. Szczególne podziękowania złożyła towarzyszącemu jej na konferencji ministrowi spraw zagranicznych Witoldowi Waszczykowskiemu.
Jednak ani premier, ani towarzyszący jej szef dyplomacji, nie podali szczegółów dotyczących uwolnienia marynarzy.
Uprowadzili pięciu, 11 wróciło do Polski
Pod koniec listopada pięciu polskich marynarzy - czterech oficerów i jeden marynarz - z 16-osobowej załogi statku Szafir zostało uprowadzonych z jednostki u wybrzeży Nigerii. Są oni ze Szczecina, Świnoujścia i Trójmiasta. Marynarze mają od 20 do 50 lat.
Jak poinformowała na Kontakt 24 żona jednego z marynarzy, gdy na statek weszli piraci, Polacy zamknęli się w maszynowni. - Na statek weszli sprawcy. Wtedy marynarze, było ich kilkunastu, zamknęli się w maszynowni i wyłączyli silniki. Wówczas napastnicy nie mogli się dostać do maszynowni, więc zaczęli się włamywać do kajut i właśnie stamtąd porwali marynarzy - mówiła kobieta.
Jedenastu pozostałych członków załogi pod eskortą łodzi patrolowej nigeryjskiej marynarki wojennej dopłynęło bezpiecznie do portu w Onne, a stamtąd do Polski.
Według informacji Spółki Euroafrica, do której należy Szafir, statek został zaatakowany z dwóch łodzi przez uzbrojonych piratów.
Autor: ank, kg/ja,map