"Po huraganie niektóre ulice w Nowym Jorku zamieniły się w plaże. Ocean naniósł w niektórych miejscach ponad metr piasku. Tysiące samochodów zalanych i zniszczonych. Uprzątnięcie zajmie tygodnie" - napisał Reporter 24, który przesłał zdjęcia zniszczeń z Nowego Jorku. Ameryka powoli podnosi się po Sandy, ale straty, które spowodował, są niewyobrażalne. W samym Nowym Jorku mogą sięgnąć miliarda dolarów.
W wyniku przejścia huraganu Sandy w USA zginęły 64 osoby. Według szacunków amerykańskiej administracji skutki huraganu odczuło nawet 12 milionów Amerykanów. ZOBACZ RELACJE REPORTERÓW 24 Z USA.
Wciąż sześć milionów osób pozostaje bez prądu, w tym 4 miliony w stanach Nowy Jork i New Jersey. Do wyłączeń elektryczności z powodu huraganu doszło nawet w tak odległych od wybrzeża stanach jak Wisconsin. Naprawianie zerwanych sieci energetycznych może potrwać wiele dni.
Komunikacja wraca do normy
Powoli do normy wraca sytuacja na nowojorskich lotniskach. W środę częściowo otwarte zostały dwa międzynarodowe porty - im. Johna Kennedy'ego i Newark. W czwartek ma zostać uruchomiony port La Guardia.
W czwartek, po czterech dniach przerwy, ma ruszyć nowojorskie metro. To jeden z największych systemów komunikacji podziemnej - dziennie przewozi 5,5 mln osób. W środę w ograniczonym zakresie przywrócona została komunikacja autobusowa oraz kolejowa.
Straty liczone w miliardach
Huragan spowodował niewyobrażalne straty. W samym Nowym Jorku mogą sięgnąć nawet miliarda dolarów. Dzień żywiołu kosztował metropolię 200 milionów dolarów. Gubernator stanu Nowy Jork zapowiedział, że zwróci się do prezydenta Stanów Zjednoczonych o pokrycie 100 procent strat powstałych w wyniku uderzenia Sandy. Wstępne szacunki w stanie Nowy Jork wskazują straty rzędu 6 miliardów dolarów.
"Nie uporamy się ze wszystkim jednej nocy"
"Mamy sporo do zrobienia. Trzeba patrzeć na to realistycznie, nie uporamy się ze wszystkim jednej nocy. Ale mogę obiecać jedno: rząd będzie ściśle współpracował z lokalnymi władzami i nie przestanie, póki nie wszystko będzie skończone. Ponadto ustaliłem tu jedną zasadę, którą moi współpracownicy już znają: oddzwaniamy w ciągu kwadransa i nie tolerujemy biurokracji - zapowiedział prezydent Barack Obama po wizycie w najbardziej zniszczonym po huraganie Sandy stanie.
Autor: js//ja