Kierowca i jego 11-letni syn zostali przetransportowani do szpitala po wypadku w miejscowości Smolno Wielkie (Lubuskie). Mężczyzna, próbując wyprzedzić inny samochód, zjechał na pobocze i uderzył w drzewo. Chwilę później samochód stanął w płomieniach. Pierwszą informację i zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Zgłoszenie o wypadku dotarło do policji tuż przed godziną 14.
Jak poinformowała podinspektor Małgorzata Stanisławska z Komendy Powiatowej Policji w Zielonej Górze, kierujący mercedesem 38-letni mężczyzna podjął się manewru wyprzedzania. Stracił jednak panowanie nad samochodem, zjechał na pobocze i uderzył w drzewo. - Samochód chwilę później stanął w płomieniach - powiedziała oficer prasowa.
Śmigłowiec w akcji
Mężczyzna podróżował z 11-letnim synem. Obaj zostali przetransportowani do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. - Kierowca ma złamaną nogę, dziecko najprawdopodobniej nie doznało większych obrażeń. Chłopiec uskarżał się na ból głowy - poinformowała policjantka.
W akcji uczestniczyły także dwa zastępy straży pożarnej, które ugasiły płonący pojazd.
Po wypadku droga krajowa numer 32 została zablokowana, policja wyznaczyła objazdy. Po godzinie 18 Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad poinformowała, że droga jest już przejezdna.
Autor: mb/ak