Zauważyliśmy, że ciemniejsze chmury zbliżały się nad dom. Nagle usłyszałem bardzo silny wiatr - relacjonował Dawid, któremu udało się nagrać wiry powietrzne nad Mierzęcicami w województwie śląskim. Nagranie przesłał na Kontakt24.
Nagrania powstały około godziny 17.15 w Mierzęcicach.
- Wypoczywaliśmy na podwórku. Zauważyliśmy, że niebo robi się coraz brzydsze, ciemniejsze chmury zbliżały się nad dom. Nagle usłyszałem bardzo silny wiatr i padający od strony lasu deszcz - relacjonował w rozmowie z TVN Meteo pan Dawid, autor nagrań.
Wytłumaczył, że za budynkiem widocznym na filmie jest pusta przestrzeń. - Właśnie tam zaczęło mocniej wiać. Uciekliśmy do domu, nie wierzyłem, że coś takiego się dzieje. To było jak w filmie - mówił.
Nawet trzy leje
Pan Dawid dodał, że łącznie w okolicy pojawiły się trzy leje. Pierwszego nagrać się nie udało. Dopiero dwa kolejne uwiecznił na filmach. - Coś niewiarygodnego - opowiadał. Podejrzewał, że wir rozbił się właśnie o budynek gospodarczy.
Nagrania obejrzał synoptyk TVN Meteo, Wojciech Raczyński. Poinformował, że lej wygląda na wir powietrzny pod chmurą Cumulonimbus, który nie jest jeszcze trąbą powietrzną. Nie widać także zniszczeń. Synoptyk dodał jednak, że taki lej może się on przerodzić w trąbę.
Trąby są możliwe
- Przy takiej sytuacji, kiedy spotyka się powietrze zwrotnikowe z powietrzem polarnym morskim, gdzie jest taki duży kontrast termiczny, mogą być trąby powietrzne - tłumaczył synoptyk. Dodał też, że trąby powietrzne mogą powodować duże szkody w drzewostanie, uszkodzenia budynków i linii energetycznych.
Chmury, które mogą zapowiadać tego typu zjawiska, nazywane są Cumulonimbus capillatus. Określenie dokładnego miejsca powstania trąby powietrznej jest jednak trudne.
- Pod silnie wypiętrzoną chmurą burzową jest zasysane powietrza. Tworzy się wir, którego prędkość na obrzeżach może wynosić powyżej 100, 120, 130, a nawet 150 kilometrów na godzinę - wyjaśnił.
Autor: aw/rzw / Źródło: tvnmeteo.pl