Nie zatrzymał się do kontroli, zaczął uciekać przed policjantami, próbował przejechać jednego z nich. Pod Elblągiem (woj. warmińsko-mazurskie) zatrzymano 19-letniego kierowcę mitsubishi, który - jak się okazało - nie miał prawa jazdy. Padły też strzały ostrzegawcze - informują służby. Zdjęcia z finału akcji otrzymaliśmy na Kontakt 24 od serwisu ExpressElblag.
W Jegłowniku policjanci postanowili zatrzymać do kontroli 19-letniego kierowcę mitsubishi. Ten nie reagował na polecenia funkcjonariuszy i zaczął uciekać przed radiowozem. Funkcjonariusze ruszyli w pościg.
Jak poinformował w rozmowie z nami Jakub Sawicki, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Elblągu, sceny jak z filmu akcji rozegrały się w piątek wieczorem. 19-letni kierujący mitsubishi uciekał przez 10 kilometrów, został zatrzymany w Zwierznie.
- Mężczyzna wpadł w poślizg i zjechał na pobocze. Policjanci wyskoczyli z radiowozu, by go zatrzymać. Gdy 19-latek cofał auto, próbował najechać na jednego z nich - tłumaczył Sawicki.
Padły strzały
Policjant dodał, że funkcjonariusze byli zmuszeni użyć broni. - 19-latek miał w rękach jakiś metalowy element i szedł z nim na policjantów. Wtedy padły strzały - relacjonował Sawicki i podkreślił, że było to kilka strzałów ostrzegawczych w powietrze. - Mężczyzna poddał się. Chyba zdał sobie sprawę, że sytuacja jest poważna. Został zatrzymany - zaznaczył rzecznik.
Sawicki przekazał również, że prawdopodobnym powodem ucieczki 19-latka był brak prawa jazdy.
Usłyszy zarzuty
Mężczyzna, jak ustaliła policja, był trzeźwy. - Przebywa w policyjnej celi. Usłyszy dziś zarzuty, prawdopodobnie czynnej napaści na funkcjonariusza. Grozi za to kara do 10 lat pozbawienia wolności - poinformował w sobotę Jakub Sawicki.
Jak dodał policjant, to nie pierwsze problemy 19-latka z prawem. - Był już notowany za rozbój i za kradzież z włamaniem - wyjaśnił.
19-latek nie jechał sam. Policjanci zatrzymali także jego kolegę. Żaden z mężczyzn nie został poszkodowany.
Autor: ank//mz