Tysiące pielgrzymów przybyły do Częstochowy, by w dniu święta Wniebowstąpienia Matki Boskiej modlić się na Jasnej Górze. Wierni przybywali z najdalszych zakątków Polski. Najdłuższą drogę do przejścia mieli wierni z Helu, którzy pokonali pieszo 640 km. Bardzo długą drogę przeszli też katolicy z Łukęcina, Świnoujścia, Ustki, Suwałk i Gołdapi. Wśród zgromadzonych na Jasnej Górze był Reporter 24 o nicku krzysulek, który zamieścił w serwisie Kontaktu 24 zdjęcia.
Wierni z całej Polski przybyli do Częstochowy by modlić się, prosić i dziękować. Aby na Jasnej Górze pojawić się w dniu Wniebowstąpienia Matki Boskiej, pielgrzymi wyruszali z rodzinnych miejscowości kilka dni wcześniej. Od początku sierpnia do sanktuarium dotarły 54 pielgrzymki liczące w sumie ponad 84,5 tys. pątników. ZOBACZ ZDJĘCIA REPORTERÓW 24
Pytania o katastrofę smoleńską
W jednym z najważniejszych świąt maryjnych uczestniczył nuncjusz apostolski w Polsce, abp Celestino Migliore. Przewodniczył on sumie pontyfikalnej, podczas mszy świętej poświęcił zioła i kwiaty.
Homilię w dniu Wniebowstąpienia Matki Boskiej wygłosił metropolita szczecińsko-kamieński, abp Andrzej Dzięga. Nawiązał w niej m.in. do katastrofy smoleńskiej, wskazując ją jako przykład "słabej współpracy instytucji państwowych z narodem". Stwierdził też, że naturalne jest stawianie pytań o katastrofę.
"Na swoje pytania naród ma prawo uzyskać możliwie najbardziej pełną odpowiedź. Raport ogłoszono. Na jedne pytania odpowiedzi się pojawiły, na inne pytania ciągle brak odpowiedzi i nie widać bliskich perspektyw ich pozyskania. A pojawiły się jeszcze nowe, dodatkowe pytania" - mówił arcybiskup.
"Jedni są już usatysfakcjonowani, przynajmniej tak mówią, i chcą zamykać ten temat. Ale inni dalej pytają, bo im brak odpowiedzi; bo naród ma prawo pytać, gdyż naród jest suwerenem we własnym państwie. Instytucje państwowe nie służą jakiemuś państwu czy jakiejś formie państwa, ale służą państwu według woli narodu" - podkreślił abp Dzięga.
Autor: ak//tka