Były ich tysiące, w jednej chwili zrobiło się czarno - mówi Reporter 24, który w Gliwicach (Śląskie) nagrał ogromne stado gawronów i kawek. W jego ocenie, tak niesamowitym widokiem nie powstydziłby się sam Alfred Hitchcock. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.
„W piątek około godziny 16 nad Gliwicami miało miejsce niesamowite zjawisko. Olbrzymie stado ptaków spowiło niebo jak wielka żywa chmura” – napisał w piątek wieczorem Reporter 24 Toliniak.
"Naprawdę robiło wrażenie"
Na nagraniu, które otrzymaliśmy od Reportera 24, widać olbrzymie stado ptaków, które pojawiło się nad Politechniką Gliwicką. – Było po prostu czarno i naprawdę robiło wrażenie. Ptaki, a było ich z pewnością kilkadziesiąt tysięcy, było słychać z daleka. Zawsze jest tak, że najpierw się je słyszy, a dopiero później widzi – tłumaczył Toliniak. - Takim widokiem sam Alfred Hitchcock by się nie powstydził - ocenił.
Jak dodał, tak ogromnych ilości ptaków jeszcze nigdy nie widział, ale był świadkiem roju pszczół. – Myślę, że rój mógł mieć blisko 20 metrów średnicy – podkreślił Reporter 24 i dodał z uśmiechem, że wszystkie osoby w pobliżu „dosłownie padły na ziemię”.
Przemieszczają się ze wschodu
To, co nagrał w piątek Reporter 24, to stado kawek i gawronów. - Te ptaki na zimę przemieszczają się do nas z bardziej wschodnich regionów Europy. W większych miastach mają po kilka noclegowisk, najczęściej w dużych parkach - poinformował nas Andrzej Kruszewicz, ornitolog oraz dyrektor warszawskiego zoo.
Jak dodał, co prawda w Warszawie liczebność zimowych stad ptaków krukowatych spadła z 200 do 100 tysięcy, ale w wielu miastach obserwuje się wzrost liczebności.
- Jeszcze przed świtem stada lecą poza miasto na żerowiska. Często są to duże wysypiska śmieci. Przed zmierzchem wracają do swoich ulubionych skupisk, wysokich drzew w miastach. Czasem wiatr sprawia, że stada są bardziej skoncentrowane i wtedy ludzie je częściej zauważają - tłumaczył ornitolog.
Wy również byliście świadkami niesamowitego zjawiska? Poinformujcie nas o tym. Czekamy na Wasze zdjęcia i filmy!
Autor: bkol//ank