Prokuratura Rejonowa w Lidzbarku Warmińskim ustala tożsamość osób, które zginęły w wyniku wypadku na drodze wojewódzkiej nr 513. "Gdy przyjechaliśmy, samochód stał już w płomieniach (...). Szybko wyciągnąłem gaśnicę i razem z kierowcą który był tam przed nami staraliśmy się ugasić samochód" - relacjonował Reporter 24 Wołku, który w czwartek wieczorem był świadkiem tragicznego wypadku.
Jak w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 relacjonował Reporter 24 Wołku, kierowcy, którzy przejeżdżali przez remontowany odcinek drogi, zatrzymywali się widząc płonący samochód.
Pobiegli na ratunek
"To było około godziny 22. Początkowo wydawało mi się, że płoną gałęzie. Potem zobaczyłem, że do wyrwy w drodze wpadł samochód. Gdy przyjechaliśmy, samochód stał już w płomieniach. Cały przód pojazdu był zmiażdżony. Na miejscu był już jeden kierowca, powiadomił już służby ratunkowe. Szybko wyciągnąłem gaśnicę, odblokowałem ją i razem z tym kierowcą staraliśmy się ugasić samochód. Potem zatrzymywały się kolejne samochody. Straż pożarna przyjechała po około 15 minutach" - relacjonował Reporter 24 Wołku.
Wypadek na remontowanym odcinku
Jak mówił Reporter 24 wykop, do którego wpadł samochód był trzecim na tym odcinku dołem.
"Była to wyrwa długa na 5 metrów, na 3 metry głęboka. Na odcinku około 2 metrów trwa remont drogi. Budują chyba przejścia dla zwierząt. W okolicy obowiązuje ograniczenie prędkości do 40 km/h. Przed wyrwą ustawiony był znak ostrzegawczy, że trzeba to miejsce ominąć, wyznaczony był objazd specjalnie usypany obok ulicy. Nie było sygnalizacji świetlnej, ale ustawiona była barierka odblaskowa" - relacjonował Reporter 24 Wołku.
Ustalają tożsamość ofiar
Monika Klepacka z Komendy Powiatowej Policji w Lidzbarku Warmińskim poinformowała, że w wyniku wypadku zginęły trzy osoby.
"Około godziny 22 do wykopu na remontowanym odcinku drogi wojewódzkiej nr 513 wpadł volkswagen passat. Auto stanęło w płomieniach. W samochodzie znajdowały się trzy osoby - kierowca i dwóch pasażerów. Cała trójka spłonęła w samochodzie. Decyzją prokuratora ciała tych osób przewieziono do prosektorium. Nie znamy ich tożsamości, nie wiemy też jakiej były płci. Obecnie śledztwo prowadzone jest pod nadzorem prokuratora" - poinformowała rzeczniczka.
Jak dodała policjantka, śledztwo ma między innymi ustalić, jakie były okoliczności wypadku oraz oznakowanie remontowanego odcinka było prawidłowe.
Autor: ak/ja