Wyjątkowo owocne grzybobranie w Trzebini. Kiedy @Paweł wybrał się do lasu i schylił po prawdziwka, zauważył brązową bulwę. W domu ma teraz półtora kilograma trufli.
Po znalezieniu pierwszego z grzybów Paweł poszedł do domu. Kiedy w internecie przeczytał, że mogą to być trufle, wrócił na miejsce i zebrał ich w sumie półtora kilograma.
"Nie jestem na 100 proc. przekonany, czy, to co znalazłem, to trufle. Pachną bardzo intensywnie. Spróbowałem odrobinę. Mają intensywny korzenno-koniakowy smak" - mówi redakcji Kontaktu 24. Nie chce jednak zjadać więcej.
"Chciałbym je sprzedać, ale na razie nie mam chętnych. Wysłałem maila do jednej z warszawskich restauracji z propozycją sprzedaży. Póki co jeszcze nikt się nie odezwał. Czytałem, że kilogram trufli można sprzedać za 3600 euro" - cieszy się Paweł.
Uwaga - pod ochroną
W Polsce trufle są na liście grzybów ściśle chronionych. Jeśli służby leśne przyłapią kogoś na ich zbieraniu, wymierzą mu 500 zł kary.
Trufle cenione są przede wszystkim z uwagi na walory smakowe, ale też dlatego, że uchodzą za jeden z najsilniejszych afrodyzjaków. Truflarze najbardziej dorodne okazy przekazują czołowym osobistościom świata. Wśród obdarowanych byli m.in. prezydenci USA, Nikita Chruszczow, Alfred Hitchcock, Sophia Loren, Michaił Gorbaczow, Luciano Pavarotti oraz Jan Paweł II.
Autor: ak//ŁUD