"Zwykli bandyci" czy "głos ludu"? Nie milkną komentarze po piątkowych protestach przed Sejmem, gdy grupa protestujących związkowców "Solidarności" zablokowała wyjścia sejmowe i nie wypuszczała posłów. Do dyskusji przyłączyli się także internauci za pośrednictwem Kontaktu 24. "Polska polityka sięgnęła dna" - pisze @Maciej. "Ja ich popieram, to jedyny głos, który broni jeszcze zwykłych pracowników" - ripostuje @Edek.
„To, co wydarzyło się w Sejmie wskazuje, że polska polityka sięgnęła dna” – w takich ostrych słowach internauta @Maciej komentuje piątkowe zdarzenia. Sejm przegłosował wówczas rządową ustawę wydłużającą i zrównującą wiek emerytalny kobiet i mężczyzn do 67 lat, a także zmiany w emeryturach mundurowych. Związkowcy nie zostali wpuszczeni na salę plenarną. Zablokowali sejmowe wyjścia i nie wypuszczali posłów z terenu Sejmu.
„Wstyd mi”
Piątkowe wydarzenia sa szeroko komentowane przez polityków, związkowców, ale także internautów. „To, co działo się w piątek przed Sejmem, to porażka pokolenia walczącego z komuną. Dla mnie panowie z "S" to zwykli bandyci, którzy powinni odpowiadać przed sądem tak samo jak kibole” – bulwersuje się internautka @Emila.
„Jestem młodym człowiekiem i o "S" uczyłem się w szkole. Do niedawna uważałem ich za bohaterów, którzy uwolnili nas od ciężaru komunizmu” - @pisze Błażej i dodaje: „zniszczył Pan piękną historię, Panie Duda. Gratuluję. Wstyd mi.”
Posłowie powinni pracować
Innego zdania jest @Maciej. „Nie akceptuję sytuacji, że w piątek, przed weekendem, duża część posłów opuszcza swoje miejsce pracy przed zakończeniem prac Sejmu. I nie ma znaczenia, że czynią to po głosowaniach. Żenujące są stwierdzenia, że naruszono ich nietykalność, że ograniczono swobodę praw obywatelskich itd. Takie zachowanie można skomentować znanym przysłowiem - zapomniał wół jak cielęciem był” – uważa @Maciej.
Jego opinię podziela @Krzysiek: „A co się posłowie dziwią temu protestowi, ONI siedzą w ciepłych gabinetach i zarabiają grube pieniądze, w ten sposób można i do 80-tki pracować! Możemy się zamienić rolami, niech popracują ciężko w kopalni za 1500-1800złotych!"
Związkowców broni także @Edek: „Związek powstał, aby bronić praw ludzi pracy, a czy zwiększenie wieku emerytalnego nie jest zamachem na interesy ludzi pracy? Popieram działania 'Solidarności' - to jedyny głos, który broni jeszcze zwykłych pracowników ” – pisze na skrzynkę Kontaktu 24.
„Społeczeństwo ma już dosyć” „Nie ma się czym emocjonować” – uważa @Aleksander. „Znamienne jest to, że awanturom partie polityczne poświęcają 3/4 parlamentarnego czasu, a w rzeczach ważnych stawia się na pośpiech. Coś mi się wydaje, że społeczeństwo ma już dosyć tych 'zabaw', katastrofy smoleńskiej, durnych oskarżeń, inwektyw itd. Społeczeństwo walczy, aby przetrwać od pierwszego do pierwszego, a pyskówki na Wiejskiej niewielu dziś obchodzi". "Krew mnie zalewa jak patrzę na to wszystko” – dodaje @Piotr.
Poselskie spory
W dyskusji przed głosowaniem nad reformą emerytalną nie zabrakło emocji. PiS chciało wykluczenia Janusza Palikota z obrad za stwierdzenie, że Jarosław Kaczyński "był gotów wysłać swego brata na śmierć". Ponadto - według PiS - ze strony, gdzie na sali sejmowej zasiadają posłowie Ruchu Palikota, padły w kierunku szefa PiS słowa "zadzwoń do brata".
Pod Sejmem było jeszcze goręcej. Podczas blokady dziennikarka Ewa Stankiewicz filmowała posła PO Stefana Niesiołowskiego wbrew jego woli. "Won stąd" - rzucił Niesiołowski do Stankiewicz i odepchnął kamerę. PiS nazwał incydent "napaścią", chce skierować sprawę do prokuratury.
Autor: db//ja