Do 15 lat więzienia grozi mężczyźnie, który w czwartek wieczorem napadł na aptekę w Twardogórze (woj. dolnośląskie). 27-latek zastraszył pracownicę, zażądał wydania pieniędzy. Napastnika obezwładnił mężczyzna, który wszedł akurat do lokalu. Pomógł mu w tym przechodzący obok policjant, będący po służbie. Informację otrzymaliśmy na Kontakt 24 od jednego z internautów.
Nie pierwszy raz napadał
27-letni mężczyzna zatrzymany w czwartek po napadzie na aptekę w Twardogórze na swoim koncie ma co najmniej cztery inne napady na aptekę i sklepy spożywcze we Wrocławiu i w Oleśnicy - poinformowała w sobotę dolnośląska policja. Odzyskano skradzione przez niego pieniądze w kwocie około 1,7 tys. złotych.
"Zatrzymany, za swoje czyny odpowie teraz przed sądem. Za napad rabunkowy z użyciem niebezpiecznego narzędzia, w świetle obowiązujących przepisów, może grozić kara nawet do 15 lat pozbawienia wolności" - poinformował w sobotę st. asp. Sławomir Gierlach z oleśnickiej policji.
Przeszkodził mu klient, ubezwłasnowolnił policjant
"W czwartek około godz. 17 zamaskowany 27-letni mężczyzna wszedł do apteki z przedmiotem przypominającym broń i paralizatorem, zastraszył pracownicę i zażądał wydania pieniędzy" - powiedział policjant.
Jak dodał, kobieta uciekła na zaplecze. "W międzyczasie do apteki wszedł mężczyzna. Między nim a napastnikiem doszło do szarpaniny. Sprawcę napadu udało się ubezwłasnowolnić z pomocą policjanta będącego poza służbą, który również pojawił się w budynku" - relacjonował st. asp. Gierlach.
"W tym czasie do apteki błyskawicznie podjechali policjanci z Twardogóry, powiadomieni telefonicznie o zdarzeniu przez pracownicę apteki. Mężczyzna został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie komendy powiatowej w Oleśnicy. Odzyskano także skradzione pieniądze w kwocie około 1,7 tys. złotych" - poinformował policjant.
Autor: ak,js,mmt/aw,map