Po zabójstwie rosyjskiego opozycjonisty Borysa Niemcowa, tysiące osób wzięły udział w żałobnej manifestacji na ulicach Moskwy. Manifestujących na zdjęciach uwieczniła Reporterka 24.
W moskiewskiej manifestacji uczestniczyło ok. 45 tys. osób. To rachunki niezależnych od rządu źródeł. Z kolei władze i państwowe media mówią o 21 tys. osób.
"Nie spodziewałam się takich tłumów. Ci, którzy przyszli, byli poruszeni zabójstwem Niemcowa" - napisała na Kontakt 24 Patrycja, która przyjechała na manifestację, żeby zrobić zdjęcia.
"Tak zabijają nadzieję"
Reporterka 24 opisała, że manifestujący przyszli z kwiatami oraz tablicami z napisami w stylu "ja się nie boję", czy "tak właśnie zabijają nadzieję". "Tłumy ludzi wyszły na ulicę" - oceniła Patrycja.
"Jeszcze kilka dni temu nikt nie spodziewał się, że zamiast "Antykryzysowego Marszu Wiosna" przyjdzie im uczestniczyć w manifestacji żałobnej. Po śmierci Niemcowa i aresztowaniu Nawalnego, marsz w zasadzie został bez liderów" - zaznaczyła Reporterka 24. Patrycja dodała, że opinie Rosjan są bardzo różne: od oskarżeń kierowanych pod adresem władzy po dopatrywanie się prowokacji w zabójstwie. "Jedni i drudzy są poruszeni" - podkreśliła Reporterka 24.
Borys Niemcow został zamordowany wieczorem w centrum Moskwy. Do ataku doszło około godz. 23.40 czasu moskiewskiego (21.40 w Polsce) na Dużym Moście Moskworeckim, przylegającym do Wasiliewskiego Spusku, będącego przedłużeniem Placu Czerwonego.
Autor: popi/sk