"Miał poezję w duszy, nikt tak nie recytował wierszy jak On". W wieku 60. lat zmarł Krzysztof Kolberger, aktor filmowy i teatralny. Internauci wspominają artystę w wiadomościach przesyłanych na Kontakt 24.
Jak podkreślał Krzysztof Kolberger, jednym z najważniejszych zadań aktorskich było dla niego odczytanie testamentu papieża Jana Pawła II w czasie żałoby po jego śmierci w kwietniu 2005 roku. Już wcześniej dał się poznać nie tylko z wybitnych interpretacji powierzonych mu ról aktorskich, ale i recytacji tekstów ku czci papieża.
"Był wspaniałym człowiekiem"
"Dziś rano od Państwa dowiedziałam się, że zmarł Krzysztof Kolberger. To strasznie smutna i bolesna wiadomość. Pana Krzysztofa poznałam będąc studentką. W 2003 roku wraz z Akademickim Chórem Uniwersytetu Śląskiego nagrał w Polskim Radiu w Katowicach płytę Pater Noster, dedykowaną Papieżowi Janowi Pawłowi II z okazji 25-lecia Pontyfikatu... Modlitwa Ojcze Nasz, nagrana przez niego, jest tak wspaniała i tak głęboka, że nie da się jej zapomnieć do końca życia. Dla mnie zawsze będzie kojarzył z tą modlitwą i ciepłym uśmiechem, którym ten wielki aktor nas, zwykłych studentów witał! Był wspaniałym człowiekiem, cześć Jego pamięci..." - wspomina @Joanna.
W wygłaszanych przez niego tekstach słowa brzmiały mocniej i głębiej, aktor swoją charakterystyczną interpretacją podkreślał ich sens. O charyzmie w interpretacjach Krzysztofa Kolbergera napisał @Marcin.
"Jako dziecko z podziwem wsłuchiwałem się w Pana Krzysztofa interpretującego w niezapomniany sposób poezję wielkich wieszczy. Patrząc na niego sądziłem, że to sam autor recytuje swoje dzieło - taka charyzma towarzyszyła zawsze jego osobie. Zawsze chciałem go spotkać, zamienić kilka słów, podziękować - wydawało się, że kiedyś przyjdzie na to moment. Zapewne przyjdzie, choć już gdzie indziej" - napisał @Marcin.
Aktor chętnie spotykał się z publicznością. Jedno z takich spotkań wspomina @Zofia z Poznania.
"Biło od niego ciepło"
"Bardzo zasmuciła mnie śmierć Krzysztofa Kolbergera. Wracam pamięcią do chwili, gdy kilkanaście lat temu przyleciał do Poznania na spotkanie z nami w naszym kościele parafialnym. Czekaliśmy na niego dwie godziny, bo nad Poznaniem była mgła i samolot miał spóźnienie. Nikt się nie ruszył. Kiedy przyjechał były oczywiście wiersze i ten zniewalający głos. Po spotkaniu poszłam zamienić z nim kilka słów i poprosić o autograf. Biło od niego ciepło i wielka życzliwość do drugiego człowieka" - wspomina @Zofia z Poznania.
W tym smutnym dniu Krzysztofa Kolbergera wspominają także ci, którzy aktora nie poznali osobiście.
"Wielki smutek i żal. Czemu tak wspaniali ludzie tak szybko odchodzą! Jego ciepły uśmiech i pokora życia w tych ciężkich chwilach choroby, niech uczą nas, jak być takim naprawdę dobrym człowiekiem. Tak niby zwykły, ale jakże wyjątkowy" - napisała @Janina z Gdańska.
Autor: ak//ŁUD