- Na skutek tej reformy, którą wprowadzamy, nauczyciele nie stracą pracy. (...) Tą reformą ratujemy nauczycieli - powiedziała w "Jeden na jeden" Elżbieta Witek, szefowa gabinetu politycznego premier Beaty Szydło. Odniosła się w ten sposób do pytania internauty, który przypomniał, że według prognoz blisko 10 tysięcy nauczycieli nie będzie miało zatrudnienia.
"Około 10 tysięcy, a może i więcej nauczycieli straci pracę, takie są prognozy. Czy PiS nie boi się, że nauczyciele zażądają obiecanej pracy albo pójdą do sądów o odszkodowanie za utracone zarobki, bo PiS obiecało im pracę, co wszyscy Polacy widzieli w TV? Więc jest to potwierdzona i udokumentowana obietnica, ale kolejna niespełniona - zapytał się Janusz, który swoje pytanie przesłał na Kontakt 24.
Elżbieta Witek z PiS przypomniała, że w ostatnich latach z powodu niżu demograficznego pracę straciło blisko 50 tysięcy nauczycieli. Jej zdaniem obecnie nauczyciele nie mają się czego obawiać. - Pani minister Anna Zalewska powiedziała, że na skutek tej reformy (edukacji - red.), którą wprowadzamy, nauczyciele nie stracą pracy - mówiła w "Jeden na jeden" szefowa gabinetu politycznego premier Beaty Szydło.
"Jeżeli nie będzie fizycznie dzieci..."
Zapewniła, że w momencie wprowadzenia w życie reformy edukacji "przybędą nowe oddziały". - W tej chwili jest zgłoszonych ponad 6 tysięcy wolnych etatów - powiedziała.
Tymczasem Związek Nauczycielstwa Polskiego podaje, że wraz z rozpoczęciem nowego roku szkolnego pracę straci prawie 9 tys. nauczyciel. - Rozróżnijmy jednak dwie kwestie. Część nauczycieli jest nauczycielami stażystami zatrudnionymi na rok. Jest część nauczycieli, bardzo znacząca, która pracuje w niepełnym wymiarze już dzisiaj. Tą reformą my zapobiegamy dalszym zwolnieniom - oceniła Witek. - Tą reformą ratujemy nauczycieli - dodała.
Na pytanie Bogdana Rymanowskiego, czy nauczyciele z innych powodów, niż na skutek wprowadzanej przez rząd reformy edukacji, stracą pracę, odpowiedziała: - Jeżeli nie będzie fizycznie dzieci, to skąd się one wezmą?
Autor: ank//popi