Rodzice z chorym 9-miesięcznym dzieckiem zostali odesłani z kwitkiem z gdańskiej przychodni pełniącej ostry dyżur pediatryczny. Mieli wracać "do rejonu" chyba, że...zapłacą 50 zł - wtedy, dziecko otrzyma pomoc.
"Mieszkam w Pruszczu Gdańskim, 10 km od centrum Gdańska. Nasze 9-miesięczne dziecko już po raz drugi zachorowało w weekend. Raz była to chrypa innym razem kaszel wysypka i gorączka. Znaleźliśmy w internecie placówki w Gdańsku prowadzące dyżury pediatryczne"- napisał do redakcji Kontaktu 24 Roman Wenta, ojciec Oliviera.
"Jakie było nasze zdziwienie gdy okazało się, że ponieważ mieszkamy w Pruszczu Gdańskim, lekarz z przychodni w Gdańsku bez obejrzenia dziecka odsyła nas na pogotowie w Pruszczu, gdzie nie ma pediatry!. Jeżeli natomiast chcemy skorzystać z porady lekarza w Gdańsku, kosztuje to 50 zł"- dodał pan Roman.
Sprawą zainteresowaliśmy reporterów programu "Prosto z Polski".
KS
Autor: redakcja