Awaryjne lądowanie szybowca w Soli (Śląskie). Z relacji świadka zdarzenia wynika, że pilot szukał miejsca wzdłuż zbocza, gdzie ostatecznie wylądował. Jak przekazała rzeczniczka żywieckiej policji, mężczyźnie nic się nie stało. Pierwszą informację, nagranie oraz zdjęcie otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Do zdarzenia doszło po godzinie 17 w Soli koło Rajczy.
Pan Mariusz, który widział lądowanie szybowca, przekazał redakcji Kontaktu, że pilot wyszedł o własnych siłach z maszyny.
"Leciał coraz szybciej w dół i wylądował"
- Siedziałem w tężni i widziałem to. Pilot ładnie wylądował, nie rozbił się ani nic. Wyszedł o własnych siłach. Widziałem, jak szukał miejsca wzdłuż zbocza. Zniknął mi za zboczem i nagle się wyłonił, leciał coraz szybciej w dół i wylądował. Podbiegł do niego rolnik, który był w pobliżu - relacjonował Reporter 24.
- Dobrze, że się nic nie stało. Nieczęsto się widuje szczęśliwe lądowania - dodał świadek zdarzenia.
"Stracił noszenie"
Mężczyzna zaznaczył, że zgłosił sytuację na 112 i na miejscu pojawiła się policja.
- Potwierdzamy, że było awaryjne lądowanie szybowca. Pilot stracił noszenie i wylądował na polach. Nic mu się nie stało - przekazała redakcji Kontaktu 24 aspirant sztabowa Mirosława Piątek, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Żywcu.
Autor: dk/popi