300 złotych podwyżki domagają się pracownicy KGHM, którzy demonstrują pod siedzibą zarządu w Lubinie. Część związkowców wdarła się środka. W trakcie forsowania drzwi raniono kilku ochroniarzy. Relację z tego, co działo się pod siedzibą firmy, zamieścił na swoim profilu kloniu24 - pracownik KGHM.
Do pikietujących wyszedł m.in. Herbert Wirth, członek zarządu spółki. Związkowcy przynieśli ze sobą petardy, które co chwilę odpalali przed siedzibą zarządu. Zebrani skandowali: "złodzieje" i "daj trzy stówy i nie ściemniaj". W stronę ochroniarzy broniących budynku poleciały puszki z piwem.
Gdy zebrany tłum zaczął napierać i dostał się do środka budynku, Wirth wycofał się.
Zarząd KGHM Polska Miedź poinformował, że jego przedstawiciele próbowali się spotkać i porozmawiać ze związkowcami. Ponieważ jednak "pikieta przerodziła się w agresywną demonstrację", zakończono rozmowy z protestującymi.
Prezes spółki zastrzegł, że nie ma nic przeciwko temu, by za dobrą pracę płacić więcej. "Jednak sprawiedliwie nie znaczy każdemu po równo" - stwierdził.
Wirth przypomniał też o złożonej wcześniej propozycji pakietu pracowniczego, który obejmuje także kwestie płacowe. W skład oferty przeznaczonej dla wszystkich pracowników KGHM Polska Miedź wchodzą m.in.: zwiększenie wielkości środków na wynagrodzenia poprzez system motywacyjny, zwiększenie do 6 proc. składki opłacanej przez pracodawcę na pracowniczy program emerytalny; wpisanie do zakładowego układu zbiorowego pracy abonamentu medycznego; wykupu emeryckiego deputatu węglowego za 15 tys. zł.
Co na to związkowcy? Więcej na portalu TVN24.pl
Autor: ak//tka