Polscy kierowcy nawet na uszkodzone zapory kolejowe mają sposób. Zamiast poczekać, aż zostaną one naprawione, ci pokonują przejazd kolejowy między rogatkami. Niebezpieczne zachowanie kierowców nagrał Reporter 24. Filmik z Bieniewic (pow. warszawski zachodni, woj. mazowieckie) wysłał na Kontakt 24.
- Przez blisko pół godziny opuszczone były rogatki na przejeździe koło Błonia. Pomyślałem, że może one zamarzły. A kierowcy zamiast poczekać, postanowili pojechać slalomem, między półrogatkami - zaalarmował pan Krzysztof.
Jak dodał Reporter 24, autor filmu, niebezpieczne zachowanie kierowców nagrał po godz. 11 na przejeździe kolejowym w Bieniewicach. - Początkowo samochody osobowe i ciężarowe zawracały. Potem jednak kierowcy zaczęli przejeżdżać przez zamknięty przejazd kolejowy - mówił. - Myślę, że co najmniej z 50 samochodów w niespełna pół godziny spokojnie przejechało przez ten przejazd - zaznaczył pan Krzysztof.
Przyjechała policja
Reporter 24 o całym zajściu postanowił zawiadomić policję. - Na miejscu byli funkcjonariusze, ale gdy przyjechali na miejsce, rogatki działały prawidłowo – powiedział w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 dyżurny z Komendy Powiatowej Policji w Starych Babicach.
Jak poinformowało PKP PLK, na przejeździe kolejowym w Bieniewicach doszło do awarii. - Mieliśmy awarię samoczynnej sygnalizacji przejazdowej. Nie było zagrożenia bezpieczeństwa. W takich sytuacjach, taka awaria jest usuwana zdalnie - zaznaczyła w rozmowie z nami Joanna Kubiak, z zespołu prasowego przewoźnika.
"Takie zachowania są niedopuszczalne"
Jak dodała, w takich przypadkach, ze względu bezpieczeństwa, kierowcy nie są wpuszczani na tory. Kubiak skomentowała również poranne zachowanie kierowców na przejeździe w Bieniewicach. - Takie zachowania są niedopuszczalne. Jeśli szlabany są opuszczone, kierowcy muszą poczekać. Bezpieczeństwo jest najważniejsze. Nieostrożne tego typu zachowania doprowadzają do zdarzeń niebezpiecznych, wręcz wypadków - mówiła.
Autor: ank/popi