Kierowca ciężarówki, nie zważając na czerwone światło i opadające zapory, z impetem przejechał przez przejazd kolejowy w Sycewicach (Pomorskie). - Gdybym nie zjechał mu z drogi, pociągnąłby moje auto za sobą - opowiada pan Antoni, który nagranie zdarzenia przysłał na Kontakt 24. Zapowiedział, że sprawę zgłosi na policję.
Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie niebezpiecznej sytuacji, do jakiej doszło na przejeździe kolejowym w Sycewicach (Pomorskie). Na filmie widać, jak samochód ciężarowy z dużą prędkością przejeżdża pod zamykającymi się szlabanami, wcześniej omijając inny samochód i zmuszając jego kierowcę do zjechania na bok.
- Oszukałem przeznaczenie. Gdybym nie spojrzał w lusterko i nie zjechał mu z drogi, pociągnąłby moje auto za sobą - mówił pan Antoni w rozmowie z redakcją. Do zdarzenia doszło w niedzielę o godzinie 17.45 na drodze krajowej numer 6 między Słupskiem a Koszalinem.
Nieprzekonujące tłumaczenia
- Jechałem z rodziną z Gdańska do Kołobrzegu. Przed nami był przejazd kolejowy, zapaliła się sygnalizacja świetlna i szlaban zaczął opadać. Zatrzymałem się. W lusterku zobaczyłem rozpędzoną ciężarówkę, musiałem zjechać jej z drogi. Gdybym tego nie zrobił, staranowałby nas - opowiadał dalej mężczyzna.
Dodał, że potem udało mu dogonić tę ciężarówkę i rozmawiać z jej kierowcą. - Stwierdził, że my się zatrzymaliśmy nagle i on musiał nas wyprzedzić w ten sposób i przejechać przez przejazd - relacjonował pan Antoni.
"To było naprawdę niebezpieczne"
- Nie przekonało mnie to tłumaczenie, więc napisałem wiadomość do szefostwa firmy, w której ten kierowca pracuje, na ciężarówce było dokładnie widać nazwę. Dostałem odpowiedź, że kierowcę ukarano naganą i że nie dostanie premii. Bez komentarza - dodał Reporter 24.
Pan Antoni zgłosi także sprawę na policję. - Mam już wszystko przygotowane i po południu złożę nagranie w kołobrzeskiej komendzie. To było naprawdę niebezpieczne - zakończył mężczyzna.
Autor: jw,dk,eŁKa/rzw / Źródło: Kontakt 24, TVN24 Pomorze