Kilkadziesiąt mieszkańców Końskich (woj. świętokrzyskie) wróciło do swoich domów, po tym jak służby zabezpieczyły pobliską stację benzynową, której zbiorniki groziły wybuchem. W środę przed północą na stację wtargnął mężczyzna i zniszczył znajdujące się tam zbiorniki z gazem LPG. Po interwencji policji mężczyznę odwieziono do szpitala. O zdarzeniu poinformowali redakcję Kontaktu 24 internauci.
Z relacji dyżurnego policji w Końskich wynika, że do zdarzenia na stacji benzynowej przy ulicy Kieleckiej doszło o godzinie 23:25. Mężczyzna, który dokonał zniszczeń, wjechał na stację autem. Z relacji jednego z internautów wynika, że mężczyzna wjechał na stację, "staranował dystrybutor z paliwem, a następnie siekierą porąbał urządzenia instalacji gazowej LPG".
Kilkadziesiąt osób wróciło do domu
Po interwencji policji mężczyzna został odwieziony do szpitala psychiatrycznego w Morawicy. Policja ewakuowała mieszkańców z dwóch pobliskich ulic. Kilkaziesiąt osób wróciło do swoich domów w czwartek po południu, po interwencji służb, które zabezpieczyły stację benzynową.
"Zagrożenie wybuchem jest znikome. Na miejscu pojawi się specjalna cysterna, która wypompuje resztę gazu ze zbiorników" - powiedział o godz. 15 w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 mł. asp. Krzysztof Gaca, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Końskich.
Autor: ad,aj/jaś,tka