"Naszym celem jest dobro i integracja studentów, a nie bieżąca polityka" - napisali w oficjalnym oświadczeniu przedstawiciele studentów Szkoły Głównej Handlowej po tym, jak billboard promujący imprezę studencką został oklejony antyrządowymi plakatami. W piątek żacy zebrali się na stacji metra Pole Mokotowskie, by zerwać niechciane treści z billboardu, za który - jak podkreślają - zapłacili z własnej kieszeni. Moment ten uwiecznił na zdjęciach jeden z internautów.
Billboard promujący imprezę dla I roku studiów licencjackich został zawieszony na stacji metra Pole Mokotowskie w nocy z czwartku na piątek. Niewiele później na plakacie pojawiły się ulotki zawierające treści antyrządowe. "To akt politycznego wandalizmu" - twierdzą zbulwersowani studenci, którzy za billboard zapłacili z własnej kieszeni.
"Chcemy wyrazić swoje rozgoryczenie, że ktoś zniszczył nasze materiały promocyjne. Nie jesteśmy organizacją polityczną i nie wspieramy żadnej opcji, działamy non-profit dla dobra studentów. Jesteśmy przeciwnikami jakichkolwiek form wandalizmu i uważamy, że można prowadzić debatę polityczną w sposób cywilizowany" - napisali studenci w oficjalnym oświadczeniu. "Niezmiennie stoimy na stanowisku, że nie opowiemy się po żadnej ze stron sporu politycznego. Naszym celem jest dobro i integracja studentów a nie bieżąca polityka" - dodali.
W porozumieniu z operatorem nośnika młodzież usunęła z billboardu antyrządowe ulotki. Mimo to, plakat w dużej części uległ zniszczeniu.
Autor: ad//ja