22 zastępy straży pożarnej, a w nich około stu strażaków walczyło z ogniem, jaki zajął lasy i łąki pod Opolem. Sytuację pogarszał silny wiatr, który ułatwiał rozprzestrzenianie się ognia. W dotarciu do żywiołu nie pomagał podmokły teren, na którym grzęzły wozy strażackie. O pożarze pomiędzy Turawą a Ozimkiem poinformował portal 24opole.pl.
"Przypuszczamy, że było to podpalenie"
"Pożar jest już ugaszony" - powiedział w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 po godzinie 20 Adam Janiuk, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Opolu. Jak dodał, w okolicach Jeziora Turawskiego spaleniu uległo 20 hektarów nieużytków rolnych i 3 hektary lasu.
"Przypuszczamy, że było to podpalenie. Był to zapewne ktoś, komu przeszkadzała nieskoszona trawa albo młodzi ludzie, którzy podpalili chaszcze dla zabawy. Złapanie takiej osoby będzie bardzo trudne. Pożary stanowią duże zagrożenie dla lasów, zabudowań i ludzi, którzy znajdą się na linii ognia. To nie tylko ogromne zagrożenie, ale i niepotrzebnie wydane pieniądze. Gdy woda czerpana jest z hydrantów, idą na to pieniądze gminy. Nasze pieniądze" - mówił rzecznik.
Autor: ak//tka