- Zrobił się chaos, ludzie uciekali i przewracali wszystko. Było wielkie zamieszanie - relacjonuje Polak mieszkający tuż obok klubu Bataclan w Paryżu. Pan Mieczysław przysłał na Kontakt 24 film, na którym słychać strzały, które rozległy się z piątkowy wieczór w stolicy Francji. W paryskich zamachach terrorystycznych zginęło 129 osób.
Pan Mieczysław mieszka trzy domy od klubu Bataclan, do którego wdarli się terroryści i otworzyli ogień oraz wzięli zakładników. Policja szybko odpowiedziała i przeprowadziła szturm w trakcie którego zabito trzech napastników.
Na filmie, który otrzymaliśmy na Kontakt 24 słychać strzały i wybuchy, a także przerażony głos pana Mieczysława. - Chyba bomba znowu! Zobacz, co się dzieje - komentuje na gorąco.
"Było wielkie zamieszanie"
Polak relacjonuje, że chaos rozpoczął się tuż przed godziną 22 w piątek. Ze swojego mieszkania usłyszał strzały i wybuchy. - Zrobił się chaos, ludzie uciekali i przewracali wszystko. Było wielkie zamieszanie - mówi mężczyzna. Okolicę klubu miała szybko otoczyć policja, której z czasem pojawiło się bardzo dużo.
- Kompletnie zablokowano okolicę - relacjonuje Polak. Policjanci mieli też rozbiec się po okolicznych parkach i placach, przeszukując je z latarkami. Po północy rozpoczął się szturm policji na klub.
Pan Mieczysław słyszał kolejne strzały i wybuchy, po których zapanował względny spokój i z wnętrza zaczęto wyprowadzać ludzi. - Wychodzą z rękoma podniesionymi do góry. Ci, którzy nie są w stanie wyjść o własnych siłach, są niesieni na noszach, albo na metalowych barierkach - opisuje pan Mieczysław.
W paryskich zamachach zginęło 129 osób, a 352 zostały ranne.
Autor: mk,sc//tka / Źródło: tvn24.pl