W Izabelinie strażacy wypompowywali ścieki wprost do Kampinoskiego Parku Narodowego. Zalane jest kilka hektarów lasu, a wszystko działo się za przyzwoleniem wójta gminy.
Informację o tym procederze otrzymaliśmy na Kontakt 24, a tematem zajął się reporter programu "Prosto z Polski", Rafał Stangreciak.
Wójt tłumaczył, że "każda gmina ma to samo" oraz że szambo "samo wylało się do lasu". Jednak mieszkańcy Izabelina wspominają, że wypompowywanie nieczystości na teren puszczy trwało aż pięć dni.
Wójt twierdzi, że była to sytuacja nadzwyczajna i że nie miał innego wyjścia, jak kazać zalać szambem tereny objęte ochroną programu Natura 2000. W przeciwnym razie miało ono zalać posesje mieszkańców. Jednak sami zainteresowani twierdzą, że władze chciały zwyczajnie zaoszczędzić, bo zbyt rzadka konsystencja ścieków miała zaszkodzić kulturom bakteryjnym w miejscowej oczyszczalni.
Sprawą zajmuje się teraz Wojewódzki Inspektoriat Ochrony Środowiska oraz dyrekcja Kampinoskiego Parku Narodowego. niewykluczone, że sprawa trafi do prokuratury.
Autor: pś//ŁUD