W zakładzie przetwórstwa owoców doszło do awarii instalacji i wycieku amoniaku. "Oddychać się nie da. Wszędzie czuć amoniak. Strażacy wołają z megafonów, by zamykać okna" - alarmowała w poniedziałek wieczorem @Wiktoria, mieszkanka Zwolenia (woj. mazowieckie). Straż pożarna zabezpieczyła teren i zlikwidowała za pomocą wody chmurę gazu.
"Mieszkam bardzo blisko. Oddychać się nie da. Wszędzie czuć amoniak. Na miejscu jest karetka, policja i straż pożarna. Strażacy wołają z megafonów, by zamykać okna. Nie pozwalają wychodzić z domów, choć i tak się nie da" - mówiła w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 w poniedziałek zaniepokojona internautka @Wiktoria.
Te informacje potwierdził mł. bryg. Mariusz Grudziński.
Awaria instalacji
"Doszło do rozszczelnienia instalacji w zakładzie przetwórstwa owoców. Sytuacja jest już opanowana, wyciek został zatamowany. Na miejscu pracowały trzy zastępy straży pożarnej z PSP Zwoleń, dwa ochotniczej i grupa specjalistyczna z Radomia" - poinformował rzecznik. Jak dodał, akcja przedłużyła się do wtorku do godz. 8. "Prace w zakładzie mogą być wznowione, ale ponowne uruchomienie instalacji zależy od decyzji nadzoru technicznego" - wyjaśnił.
Jedna osoba podtruta
Jeden z pracowników fabryki wymagał pomocy medycznej. "Kilkunastu pracowników zakładu ewakuowało się o własnych siłach. Jeden z nich uskarżał się na złe samopoczucie zapewne spowodowane podtruciem. Osoba ta została przekazana pogotowiu" - powiedział Grudziński.
Chmura amoniaku unicestwiona
Awaria okazała się uciążliwa dla mieszkańców Zwolenia. Pogoda była bezwietrzna, a nad miastem unosiła się chmura amoniaku. Strażacy informowali ludzi o konieczności zamykania okien.
"W stronę chmury podane zostały kurtyny wodne. Powstała woda amoniakowa i w ten sposób pozbyliśmy się gazu" - poinformował Grudziński.
Autor: ap, ak//kdj