Pożar motorówki w gdyńskiej marinie został spowodowany najprawdopodobniej zwarciem instalacji. Rodzice z 10-letnią córką zdołali wyskoczyć do wody. Łódka doszczętnie spłonęła. Nagranie z miejsca zdarzenia otrzymaliśmy od Reportera 24 @kacperskowron.
Jak powiedział Tadeusz Konkol, rzecznik prasowy KW PSP w Gdańsku, zgłoszenie wpłynęło o godz. 13:24. "Strażacy dostali informację, że pali się motorówka przy nabrzeżu jachtowym w Gdyni" - poinformował rzecznik.
Na łódce była trzyosobowa rodzina - rodzice z 10-letnią córką. "Zdołali wyskoczyć do wody. Dziewczynka została zabrana do szpitala miejskiego w Gdyni z podrapaniami i otarciami naskórka, ale nie odniosła poważniejszych obrażeń. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo" - powiedział rzecznik.
Przyczyną pożaru było najprawdopodobniej zwarcie instalacji. Łódź spłonęła.
Pomogli ratownicy WOPR
Na miejscu byli ratownicy WOPR, którzy pomogli rodzinie wydostać się z wody i podholować motorówkę do brzegu. Strażacy z KM PSP w Gdyni ugasili pożar oraz zabezpieczyli teren dookoła łódki przy pomocy zapory, aby zapobiec wydostaniu się jakichkolwiek płynów z motorówki do wody. Akcja trwała 2,5 godziny.
Autor: gk/aw