35-letnia kobieta została zatrzymana w związku z pożarem budynku socjalnego w Koszalinie, w którym zginęła jedna osoba. Kobieta przyznała się i tłumaczyła, że przypadkowo potrąciła palące się świece. Pierwsze informacje i zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Do tragedii doszło w sobotę przy ulicy Słowiańskiej w Koszalinie. W pożarze zginęła jedna osoba, a ponad trzydziestu mieszkańców straciło dach nad głową.
We wtorek prokuratura w Koszalinie potwierdziła, że w związku ze sprawą zatrzymana została jedna osoba. To 35-latka, która mogła zaprószyć ogień.
- Na podstawie zgromadzonych dowodów prokurator ustalił, że przyczyną zdarzenia było przewrócenie zapalonych świec na ubrania, które uległy zapaleniu - poinformowała w komunikacie Prokuratura Okręgowa w Kaliszu. - Ustalono, że sprawcą jest 35-letnia kobieta, która gościnnie przebywała w tym mieszkaniu i wspólnie ze zmarłą oraz mężczyzną spożywała alkohol. Osoba ta została zatrzymana - dodają śledczy.
Zostawiła śpiącą koleżankę
35-latce przedstawiono zarzut nieumyślnego sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób. Grozi jej kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. - Podejrzana przyznała się do zarzucanego jej czynu i złożyła wyjaśnienia, iż do zdarzenia doszło w wyniku przypadkowego potrącenia palących się świec. Wyjaśniła, że próbowała ugasić ogień i budzić śpiącą koleżankę, ale po bezskutecznych próbach opuściła mieszkanie. Prokurator zdecydował o zastosowaniu wobec kobiety dozoru policji i zobowiązał ją do stawiania się raz w tygodniu w jednostce policji - dodała prokuratura.
Pierwsze informacje i zdjęcia z pożaru otrzymaliśmy na Kontakt 24. W ogniu stanął piętrowy budynek socjalny, konieczna była ewakuacja 33 osób. - W budynku zawalił się strop, nie nadaje się do zamieszkania. Strażacy podczas przeszukiwania pogorzeliska znaleźli zwłoki - informował nas oficer dyżurny Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Koszalinie.
Zmarła to 65-letnia kobieta.
Autor: sc/aw