Dwie rodziny zostały bez dachu nad głową na skutek pożaru, który wybuchł w niedzielę w Łowiczu. Akcja gaśnicza trwała ponad cztery godziny, udział w niej brało dwudziestu trzech strażaków. Pomoc poszkodowanym obiecał burmistrz miasta. Zdjęcia z pożaru zamieścił na swoim profilu reporterskim danpas.
"Zgłoszenie o wybuchu ognia dostaliśmy o 11.55. Na miejscu pojawiło się 9 jednostek straży pożarnej" - mówił nam Jan Gładys z komendy straży pożarnej w Łowiczu. Jak stwierdził rzecznik, pożar w drewnianym budynku wybuchł na skutek zwarcia instalacji elektrycznej. Nikt nie ucierpiał.
Jan Gładys potwierdził, że na miejscu zdarzenia pojawił się burmistrz Łowicza, który obiecał dwóm rodzinom mieszkania komunalne i pomoc materialną.
Autor: aj//gak