Policja zatrzymała 23-letniego mężczyznę w związku ze śmiertelnym potrąceniem 18-latka, który wraz z dziewczyną szedł poboczem drogi w miejscowości Mrozy koło Żyrardowa (woj. mazowieckie). Jak się okazało, zatrzymany był pijany. Pierwszą informację o wypadku, do którego doszło w sobotę wieczorem, otrzymaliśmy na Kontakt 24. "Kierowca uciekł z miejsca wypadku. Szuka go policja" - informował nas wczoraj internauta. Jak podała dziś policja, mężczyznę wytropił pies.
"23-letni mężczyzna został zatrzymany nieopodal swojej posesji. Wytropił go pies. Mężczyzna ukrywał się w krzakach, ale na widok policji wyszedł z nich" - poinformowała nas w niedzielę rano Aleksandra Calik, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Żyrardowie. "W tej chwili trwają czynności wyjaśniające z udziałem tego mężczyzny na Komendzie Powiatowej Policji w Żyrardowie. Została mu pobrana krew. Badanie wykazało, że miał 2 promile alkoholu. Kiedy wytrzeźwieje zostanie przesłuchany" - dodała Calik.
Jak poinformowała, podejrzewany kierował samochodem fiat palio weekend. "To najprawdopodobniej on jest sprawcą tego śmiertelnego potrącenia. Grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności" - podała rzeczniczka.
Śmiertelne potrącenie
Do wypadu doszło w sobotę około godziny 19 w miejscowości Mrozy. W momencie zdarzenia 18-latek szedł wraz ze swoją dziewczyną prawym poboczem drogi.
Chłopak został ciężko ranny. Zmarł w drodze do szpitala. Jak poinformowała policja, jego dziewczynie nic się nie stało, jednak jest w szoku.
Autor: ap, aolsz//tka